Cenowa huśtawka na rynku stali

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2021-10-28 20:00

Wszystkie wyroby stalowe, oprócz profili, ostatnio taniały. Drogie surowce, media i dodatkowe opłaty znowu nakręcą spiralę cen?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak zmieniły się ceny stali w ciągu ostatnich 20 tygodni
  • co może wpłynąć na wzrost cen
  • kiedy wzrośnie popyt na stal

3,85 tys. zł za tonę – to maksymalna cena prętów podawana obecnie przez Polską Unię Dystrybutorów Stali (PUDS). Minimalna sięga 3,68 tys. zł za tonę. Dwadzieścia tygodni temu, kiedy ceny biły rekordy, PUDS podawała ceny prętów na poziomie 4 tys. zł. Blachy gorącowalcowane kosztowały średnio 5,87 tys. zł za tonę, a obecnie średnio 4,8 tys. zł za tonę. Jedynie profile stalowe wciąż są w cenie i kosztują 4,20-4,38 tys. zł za tonę, wobec 4,05 tys. zł za tonę w porównaniu do danych sprzed dwudziestu tygodni. Zdaniem Damiana Kaźmierczaka, głównego ekonomisty Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB), to efekt utrzymującego się popytu w segmencie kubaturowym. W pozostałym asortymencie, po podwyżkach w I połowie roku rynek się nasycił, nie ruszyło wiele planowanych przetargów i ceny spadły.

Dodatkowe opłaty za drogi prąd i gaz

Ostatnie kilkanaście dni zwiastuje jednak cenową stabilizację, a może nawet kres obniżek. Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru prognozuje już nawet podwyżki cen stali na skutek drożejącego gazu i energii. Inni europejscy producenci zapowiadają dopłaty środowiskowe z tytułu wzrostu cen mediów, naliczane klientom kupującym ich wyroby stalowe, np. pręty. W konsekwencji dystrybutorzy także przewidują podwyżki.

- W całej Europie ogłaszane są kolejne dopłaty węglowe i energetyczne, co nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę bieżącą sytuację na rynku energii. ArcelorMittal, British Steel, ThyssenKrupp, Celsa, Tata Steel, Liberty Steel już poinformowali o takich działaniach – wylicza Iwona Dybał, prezes PUDS.

Dodaje, że część zakładów planuje czasowe wstrzymanie produkcji, by przeczekać okres największych podwyżek kosztów zakupu mediów.

- Koszty te będą w dłuższej perspektywie wpływały na cenę stali, więc odczują je wszyscy uczestnicy rynku, na każdym szczeblu łańcucha dostaw – dodaje Iwona Dybał.

Przypomina również, że w niedalekiej perspektywie w Europie zostaną wprowadzone tzw. opłaty CBAM do importowanej stali. To swego rodzaju podatek węglowy dla dostawców spoza UE, którzy nie muszą stosować się do unijnych wymogów środowiskowych. Cieszy on producentów wyrobów stalowych, dystrybutorów niekoniecznie.

- Przy strukturze dostaw na naszym rynku oznacza to dopłatę do znaczącej ilości zużywanego materiału. Dystrybucja wyrobów hutniczych staje się coraz bardziej skomplikowanym procesem na który wpływają różne, powiązane ze sobą czynniki, a przewidywanie przyszłego poziomu cen jest coraz trudniejsze – uważa Iwona Dybał.

Popyt na stal wystrzeli wiosną

Damian Kaźmierczak podkreśla, że mimo wakacyjnych obniżek stal wciąż jest droga i liczy, że obecne ceny jeszcze trochę spadną. Podwyżek spodziewa się dopiero w przyszłym roku.

- Ceny profili, blach czy prętów i tak są dwa razy wyższe niż rok temu W najgorszej sytuacji wydają się być przedsiębiorstwa budowlane, które podpisały kontrakty w II połowie 2020 r. i nie zdążyły kupić stali przed wystrzałem cen. W nowych ofertach firmy uwzględniają już drogie materiały i proponują wyższą cenę za zrealizowanie inwestycji. Wydaje się, że do wiosny 2022 r. stal może jeszcze stanieć, ale nieznacznie. Później jednak zwiększy się zapotrzebowanie na wyroby stalowe ze strony budownictwa infrastrukturalnego i będzie utrzymywał się popyt na stal w budownictwie kubaturowym. Ze względu na rosnące koszty energii i wciąż wysokie ceny surowców, produkcja stali staje się coraz droższa – dodaje Damian Kaźmierczak.