Powstaje stowarzyszenie branży centrów usług. Powalczy o zmiany w prawie i edukacji oraz korzystny klimat dla sektora.
Branża usługowa w Polsce rozwija się świetnie. Już dziś 40 tys. osób zatrudnionych jest w 300 centrach usług wspólnych (SSC), pracujących na zlecenie własnej korporacji oraz BPO działających dla klientów zewnętrznych. Perspektywy są świetne, bo kryzys zachęca kolejne firmy do lokowania w Polsce operacji. Obecne już centra zapowiadają wzrost do 70 tys. pracowników w 2010 r.
— Już najwyższy czas, by stworzyć stałe forum do rozmowy. Zainteresowani członkostwem w konfederacji są już szefowie piętnastu głównych graczy na rynku — mówi Jacek Levernes, prezes Global e-Business Operations, centrum usług koncernu Hewlett-Packard (HP), pomysłodawca zrzeszenia.
— Na rynku centrów usług już od dawna było widać potrzebę stworzenia organizacji, która mówiłaby jednym głosem — dodaje Paweł Panczyj z Ernst Young, drugi z założycieli konfederacji.
Pierwsze spotkanie odbędzie się w maju w Warszawie. O co powalczy konfederacja?
— To się okaże po konferencji, podczas której odbędą się warsztaty mające na celu określić, co działa dobrze, a co warto byłoby poprawić — opowiada Jacek Levernes.
Problemem jest rotacja pracowników przekraczająca 10 proc.
— Dlatego trzeba zapewnić stały dopływ kandydatów. Do pozostania w firmie zachęcić może odpowiednia strategia rozbudowy centrów i przechodzenie z relatywnie prostych procesów transakcyjnych do ekspertyzy, wspierania podejmowania decyzji, marketingu itd. To gwarancja ścieżki kariery —mówi szef Global e-Business Operations.
To właśnie dzieje się w zatrudniającym 1300 osób centrum HP we Wrocławiu. Dziś nie tylko szuka się tu absolwentów, lecz także osób, które w branży pracują 2-5 lat.
Niewykluczone, że konfederacja powalczy o lepszą współpracę z samorządami w całej Polsce (podobno np. w Krakowie nie jest łatwo) oraz o uelastycznienie prawa pracy (mniejsze obciążenia dla pracodawców zatrudniających studentów).