
W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2021 r. wartość prywatnych nieruchomości wzrosła o 3,3 proc. wynika z danych opublikowanych przez Urban Redevelopment Authority. To odczyt znacznie wyższy od wcześniejszych szacunków, które zakładały 2,9-proc. wzrost i największa dynamika wzrostu od drugiego kwartału 2018 r.
Pompowanie rynku to efekt rekordowo niskich stóp procentowych i upatrywania mieszkań jako swoistego zabezpieczenia przed inflacją. Oczekuje się, że wraz z postępującym ożywienie gospodarczym narastać będzie presja inflacyjna, a ceny mieszkań będą starały się co najmniej ją zrównoważyć.
Ostatni wzrost cen wzbudza obawy, że władze tego azjatyckiego państwa-miasta mogą po raz pierwszy od 2018 roku wprowadzić środki i narzędzia mające schłodzić koniunkturę w tym segmencie rynku.
Oczekuje się, że dodatkowe ograniczenia mogą dodatkowo zmotywować kupujących do pośpiesznego zakupu. W rezultacie indeks cen prywatnych nieruchomości mieszkaniowych może wzrosnąć w tym roku o 7 do 10 proc.