To pozwala na chwilowe osłabienie USD do EUR i GBP i takie tendencje dominowały na otwarciu tygodnia. Ale choć początkowo dolar może znajdować się w defensywie do pozostałych głównych walut, nie oczekuję, aby sytuacja rynkowa uległa większej zmianie, gdyż niepewność co do tego, czy jednak Fed nie pokusi się za tydzień na start redukcji QE3, ograniczy spadki dolara. EUR/USD powinien konsolidować się w przedziale 1,3105-1,33, a GBP/USD utrzymać się poniżej 1,5750. Ponadto dolar może znaleźć wsparcie w środowej decyzji Kongresu USA w sprawie ataku na Syrię (odpływ kapitału do „bezpiecznych przystani”).
Ale dwutygodniowa zwłoka Waszyngtonu w powzięciu akcji zbrojnej sprawiła, że rynek przyzwyczaił się do obecności tematu syryjskiego, nie widząc większego zagrożenia eskalacją konfliktu i potencjalne umocnienie z tego tytułu będzie niewielkie.
Złoty zyskiwał w poniedziałek w ślad za odreagowaniem ostatniej przeceny na polskim rynku długu. Odnoszę wrażenie, że temat OFE stał się taką „mini Syrią” w kontekście przyspieszenia zmian na rynkach wschodzących (w tym przypadku Polski) w oczekiwaniu na decyzję Fedu. Umocnienie złotego i długu może się utrzymać do połowy tygodnia, ale niewykluczone, że przez obligacje przejdzie kolejna fala wyprzedaży i złoty utraci szanse na umocnienie większe jak do 4,24 za euro.