Co dziesiąte auto nie wjedzie do centrum stolicy

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2023-11-21 20:00

Od lipca 2024 r. setki tysięcy aut osobowych nie będą mogły poruszać się po dużej części Warszawy, dziesiątki tysięcy nie wjadą do Krakowa. Samar podsumował skutki wprowadzenia stref czystego transportu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się

  • ile zarejestrowanych dziś w Warszawie i Krakowie samochodów osobowych nie spełni wymogów pierwszego etapu wprowadzania w tych miastach stref czystego transportu
  • kto będzie zwolniony z obowiązujących od lipca 2024 r. ograniczeń w poruszaniu się po tych strefach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Strefa czystego transportu (SCT) to wydzielony oznakowany obszar obejmujący drogi, po których mogą poruszać się pojazdy z napędem elektrycznym, wodorowym lub wykorzystujące gaz ziemny. To oczywiście cel — samorządy mogą poszerzyć listę pojazdów uprawnionych do poruszania się po SCT, uwzględniając np. samochody spalinowe spełniające wybrane normy emisji spalin. Tak dzieje się w Warszawie i Krakowie. W stolicy SCT będą wprowadzane etapami. Pierwszy z pięciu wejdzie w życie w lipcu 2024 r. SCT obejmie całe dzielnice: Śródmieście, Żoliborz i Pragę-Północ, prawie całą Ochotę i Pragę-Południe, większość Mokotowa i połowę obszaru Woli. Później, co dwa lata, będą rosnąć wymagania dotyczące emisji spalin. W pierwszym etapie — od lipca 2024 do końca 2025 r. — do SCT będzie można wjechać pojazdem z silnikiem benzynowym spełniającym co najmniej normę Euro 2 lub wyprodukowanym nie wcześniej niż w 1997 r. czy dieslem z normą co najmniej Euro 4 lub wyprodukowanym nie wcześniej niż w 2006 r.

Co dziesiąte auto

Co to oznacza w praktyce? Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar obliczył, ile aut zarejestrowanych w Warszawie i w tzw. obwarzanku (powiaty wokół stolicy) zostanie w lipcu 2024 r. wykluczonych z ruchu w SCT. W Warszawie i powiatach ościennych zarejestrowanych jest (stan na koniec 2022 r.) ponad 1,98 mln osobowych aut z silnikami benzynowymi i diesla, z czego tylko w Warszawie nieco ponad 1,2 mln. W pierwszym etapie do SCT nie będzie mogło wjechać ponad 206,5 tys. aut, czyli 10,4 proc. parku Warszawy i tzw. obwarzanka. W przypadku stolicy chodzi o prawie 92,4 tys. aut, czyli 7,6 proc. stołecznego parku. Tyle teoria. W praktyce wykluczeń będzie znacznie mniej, bo przewiduje się wiele wyjątków. Na pierwszych dwóch etapach wprowadzania SCT mieszkańcy dzielnic nią objętych (pod warunkiem odprowadzania podatków w Warszawie) będą zwolnieni ze spełnienia tych wymagań — zaczną ich obowiązywać od stycznia 2028 r.). Ponadto ma być wprowadzony wyjątek dla seniorów oraz m.in. służb, pojazdów osób niepełnosprawnych, autobusów wycieczkowych, aut zabytkowych oraz specjalnych. W grę wchodzą również przypadki losowe, np. dojazd do szpitala czy lekarza. Z szacunków Samaru wynika, że zwolnienia obejmą ponad 23 tys. aut.

Kraków z zakazami

W przypadku Krakowa będzie podobnie. Pierwszy etap również zostanie wprowadzony w lipcu 2024 r. (potrwa do końca czerwca 2026 r.). Do SCT będą mogły wjechać zarówno samochody i z silnikiem benzynowym, i z dieslem. Minimalne wymogi dla aut osobowych z silnikiem benzynowym to norma Euro 1 lub rok produkcji od 1992, a silnikiem Diesla to norma Euro 2 lub rok produkcji od 1996. Przy weryfikacji uprawnień brana będzie pod uwagę albo norma Euro, albo rok produkcji w zależności od tego, co będzie korzystniejsze dla użytkownika. Warto Podkreślić, że granice krakowskiej SCT pokrywają się z granicami administracyjnymi miasta. Kraków także przewidział kilka wyjątków. Z ograniczeń zwolnione będą m.in. auta zabytkowe, motocykle, pojazdy służb oraz specjalne. Przewidziano też wyjątek dla seniorów i osób niepełnosprawnych.

Ile aut zostanie wykluczonych z ruchu po stolicy Małopolski po 1 lipca 2024 r.? Na koniec 2022 r. w Krakowie i powiatach ościennych zarejestrowanych było niewiele ponad 654,1 tys. spalinowych osobówek, z czego tylko w Krakowie blisko 242,4 tys. Samar szacuje, że wyłączenia obejmą ponad 24,7 tys. aut — 3,8 proc. parku Krakowa i tzw. obwarzanka. W samym Krakowie chodzi o około 9,5 tys. aut, niecałe 4 proc. zarejestrowanych.

— Strefa płatnego parkowania i limitowana liczba miejsc parkingowych i tak już w dużym stopniu ograniczają korzystanie z aut w centrum miasta, zaś SCT dodatkowo wpłynie na przemodelowanie mobilności. Problem jednak istnieje i nad jego rozwiązaniem trzeba się zastanowić. Pomysłów jest co najmniej kilka, po stronie miasta musi jednak pojawić partner, który zechce tym się zająć — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru.