Co się zmieni w polskiej energetyce

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-10-26 20:00

Rok 2026 r. będzie przełomowy dla nowej gałęzi polskiej energetyki – morskich farm wiatrowych. Branżowi eksperci wskazują też na konieczność podjęcia decyzji o dalszym losie elektrowni węglowych i obawy co do stanu rynku sprzedaży energii po latach mrożenia cen.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wydarzenia mogą okazać się przełomowe dla energetyki w nadchodzącym roku
  • jakie czynniki zewnętrzne mogą wpływać na sektor
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O to, co będzie miało największy wpływ na polską energetykę w przyszłym roku, zapytaliśmy branżowych ekspertów. Ich odpowiedzi koncentrują się na sześciu obszarach.

1. Nowa i jeszcze nowsza energia na Bałtyku

Inwestorzy budują już farmy wiatrowe zlokalizowane wzdłuż polskiego wybrzeża Bałtyku. W 2026 r. ma rozpocząć pracę pierwsza z nich, czyli Baltic Power - projekt Orlenu i Northland Power.

– Będzie to świetna okazja do zweryfikowania, jak w praktyce sprawdzą się założenia dotyczące wietrzności na Bałtyku – mówi Andrzej Kędzierski, analityk Biura Maklerskiego Banku Pekao.

Natomiast jeszcze w tym roku, 17 grudnia, ma odbyć się aukcja na państwowe wsparcie dla kolejnych morskich farm wiatrowych o łącznej mocy do 4 GW. By doszła do skutku, muszą przystąpić do niej inwestorzy z co najmniej trzema projektami.

– Liczę, że grudniowa aukcja dla morskiej energetyki wiatrowej zakończy się sukcesem i inwestorzy będą mogli w pełni wykorzystać lokalny łańcuch dostaw – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Jeśli aukcja się nie uda, to przy obecnym stanie prawnym następna będzie mogła zostać zorganizowana dopiero w 2027 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o wsparciu dla morskiej energetyki wiatrowej, która przewiduje możliwość przeprowadzenia aukcji interwencyjnej w 2026 r. Nie wiadomo jeszcze, czy podpisze ją prezydent.

2. Strategiczne dokumenty rządowe

Również w tym roku Polska powinna złożyć do Komisji Europejskiej zaktualizowany Krajowy plan w dziedzinie energii i klimatu (KPEiK). Rząd spóźnia się z jego przedstawieniem tak długo, że KE zdecydowała się pozwać Polskę do unijnego trybunału. Waldemar Szulc, dyrektor biura Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie, uważa, że plan klimatyczny powinien odzwierciedlać realne możliwości transformacji energetyki wynikające z dostępnych komercyjnie technologii.

– Chodzi o to, żeby nie pisać o wizjach i marzeniach, tylko o tym, co możemy faktycznie zrealizować, aby bezpiecznie przeprowadzić transformację – mówi Waldemar Szulc.

Sektor czeka też na kolejny dokument, czyli nową wersję polityki energetycznej. Poprzednia pochodzi jeszcze z czasów rządów koalicji Zjednoczonej Prawicy.

– Musi ona uwzględniać sygnały rynkowe dotyczące globalnych firm, które chcą w Polsce budować centra danych – podkreśla Janusz Gajowiecki.

3. Droga do energetyki jądrowej

Jeszcze w tym roku Ministerstwo Energii ma także przedstawić mapę drogową dla modułowych reaktorów jądrowych – SMR. Docelowo mają one uzupełnić polski miks energetyczny.

– Moim zdaniem potrzebne są też jak najszybciej precyzyjne informacje dotyczące przyszłego systemu wsparcia dla energetyki jądrowej, niezależnie od tego, czy chodzi o elektrownie wielkoskalowe czy małe reaktory – wskazuje Waldemar Szulc.

Pozostaje pytanie, kiedy Komisja Europejska udzieli zgody na państwowe wsparcie dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Ta decyzja jest warunkiem koniecznym, by inwestor, czyli spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, mógł zawrzeć kontrakt na budowę elektrowni z amerykańskim konsorcjum Westinghouse i Bechtel.

Doradczyni prezydenta Wanda Buk nie ma przekonania, że dojdzie do przełomu w obszarze energetyki jądrowej.

– Projekt jest po prostu kontynuowany. Istnieje ryzyko opóźnienia się zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną, ale abstrahując od terminu, osobiście spodziewam się, że zgoda zostanie udzielona – mówi Wanda Buk.

4. Nowy rynek mocy

Jednak nawet przy założeniu, że budowa pójdzie zgodnie z harmonogramem, to pierwszy blok elektrowni jądrowej ruszy dopiero w 2036 r. Zanim powstanie, potrzebne będą elektrownie na węgiel i gaz. Zdaniem ekspertów w przyszłym roku rząd może – i powinien – zdecydować o tym, jaki będzie przyszły mechanizm wsparcia tych jednostek. Obecny, czyli rynek mocy, wygaśnie z końcem 2028 r.

– Moim zdaniem przyszły rok będzie kluczowy, jeśli chodzi o rynek mocy po 2028 r. Już i tak jest późno, a decyzji wciąż nie ma – mówi Wanda Buk.

Waldemar Szulc zwraca uwagę na rolę przyszłego mechanizmu wsparcia w finansowaniu budowy elektrowni gazowych. Tym bardziej że w ostatnich latach rosną koszty ich budowy.

– Wynika to z tego, że aktualnie, szczególnie w Europie, planuje się budowę bardzo wielu takich jednostek. Najwięksi dostawcy turbin gazowych mają już wypełnione portfele zamówień – tłumaczy Waldemar Szulc.

5. Pakiet przeciwko blackoutowi

Przyszły rok to także czas, kiedy powinny zacząć działać przepisy objęte tzw. pakietem antyblackoutowym. Pomysł na zestaw przepisów chroniących prze utratą zasilania na dużą skalę przedstawiło we wrześniu Ministerstwo Energii we współpracy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Pierwsza ustawa – nowelizacja prawa energetycznego dotycząca przyłączeń do sieci – jest w przygotowaniu. Inne mają dotyczyć cyberbezpieczeństwa czy zarządzania systemem.

– Pojawia się jednak pytanie, czy pakiet faktycznie będzie przełomowy, czy skończy się na zapowiedziach – mówi Wanda Buk.

Z kolei Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform, uważa, że pakiet antyblackoutowy powinien być zaledwie początkiem szerszych działań.

– Potrzebujemy równie ambitnych i złożonych reform także w innych obszarach: ciepłownictwie, modernizacji budynków i transformacji przemysłu. Od zdolności rządu do samoorganizacji i współpracy z Kancelarią Prezydenta zależy nie tylko kształt końcówki kadencji, ale też skuteczne przygotowanie Polski do kolejnej perspektywy finansowej UE na lata 2028-34 – mówi Aleksander Śniegocki.

6. Odmrożenie cen prądu

1 stycznia 2026 r. przestanie obowiązywać cena maksymalna energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Pytanie, czy rynek sprzedaży do tego segmentu się ożywi, zadaje Wojciech Graczyk, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki w Konfederacji Lewiatan i dyrektor w E.ON Polska.

– Myślę, że dominować będą oferty ze stałą ceną na dwa-trzy lata jako odpowiedź na oczekiwania klientów po zakończeniu mrożenia cen – mówi Wojciech Graczyk.

Jego zdaniem zyskać na popularności mogą też oferty uwzględniające taryfy dynamiczne, czyli ceny energii zmieniające się w zależności od pory dnia.

Z punktu widzenia firm energetyczny istotna będzie decyzja Urzędu Regulacji Energetyki dotycząca taryf, także tych dystrybucyjnych.

– Pojawiły się sugestie, że taryfy mogą być niższe, bo spółki otrzymały spore środki z bardzo korzystnie oprocentowanych kredytów z KPO. Gdyby tak się stało, to wynik EBITDA całego sektora mógłby się obniżyć, ale raczej o nie więcej niż 10 proc., w zależności od tego, o jak agresywnej obniżce byśmy mówili – mówi Andrzej Kędzierski.

Zdaniem Wojciecha Graczyka pożyczki z KPO nie powinny jednak wpłynąć na poziom taryf, tym bardziej, że służą finansowaniu ogromnych programów inwestycji w sieci.