Cognor wciąż szuka dna

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2024-11-19 10:18
zaktualizowano: 2024-11-19 15:07

Miało być już lepiej, ale na razie wyszło gorzej i po trzydziestu kwartałach zysków spółka poniosła stratę na poziomie EBITDA. Dług rośnie, dywidendy znów nie będzie, a kurs nurkuje.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Grupa Cognor Holding zanotowała w III kwartale 2024 r. 28,6 mln zł straty netto przypisanej jednostce dominującej wobec 28,4 mln zł zysku przed rokiem. Strata EBITDA wyniosła 7 mln zł wobec 72 mln zł zysku rok wcześniej, a przychody niemal nie zmieniły się r/r i wyniosły 498,3 mln zł. Narastająco po trzech kwartałach strata netto wynosi 20,5 mln zł, a przychody 1,74 mld zł (-19 proc.).

- Ceny kęsów i wyrobów finalnych nadal spadały. Przy publikacji wyników za II kwartał spodziewaliśmy się stabilizacji, ale ona nie nastąpiła. Spready, czyli różnica między ceną złomu a ceną produktów, również wbrew naszym oczekiwaniom spadły. W kryzysie pozostaje rynek pręta żebrowanego - ale jest to kryzys ceny, która jest relatywne niższa od innych produktów. Natomiast jeśli chodzi o wolumeny, to sytuacja jest mimo wszystko zadowalająca - mówi Krzysztof Zoła, członek zarządu ds. finansowych Cognora.

Problemem pozostaje niepełne wykorzystanie potencjału produkcji stali - w III kwartale sięgnęło 64 proc.

- Nie zadowala nas to, ale jest to poziom, który zaczyna budzić nadzieję, że w kolejnym okresie osiągniemy 80 proc., co zapewniłoby spełnienie założeń kosztowych. Walcownia w Krakowie ma moce 400 tys. ton rocznie, rozruch po modernizacji był sporym wyzwaniem, ale sytuacja się poprawia. Osiągnęliśmy 47 proc. wykorzystania zdolności w III kwartale i posuwamy się do przodu. W październiku było to 74 proc., celem jest 100 proc. i sądzimy, że do końca roku go osiągnięmy - mówi Krzysztof Zoła.

Jeszcze większe moce produkcyjne będzie mieć budowana walcownia w Siemianowicach Śląskich (450 tys. ton), gdzie rozpoczęcie rozruchu planowane jest na drugi kwartał 2025 r.

Uwaga na dług

W III kwartale cash flow był ujemny, w wyniku czego w porównaniu z drugim kwartałem poziom gotówki obniżył się o 174 mln zł. Zadłużenie rośnie - dług netto od czerwca do września wzrósł o niemal 200 mln zł do 545 mln zł, a wskaźnik dług netto do EBITDA podniósł się do niemal 8,0x.

- W IV kwartale nie spodziewamy się większych zmian jeśli chodzi o makro. Oczekuję stabilizacji cen i spreadów w porównaniu do poprzedniego kwartału. Są szanse na poprawę sytuacji jeśli chodzi o pręty żebrowane - notujemy dobrą sprzedaż. Oczekujemy lepszego wyniku EBITDA niż w III kwartale, ale obawiam się, że nie będzie to wynik taki jak w III kwartale 2023 r., kiedy zysk sięgnął 25 mln zł. Niestety, doskwierają nam niższe ceny. Spółce doskwiera trudna sytuacja w sektorze motoryzacji, co odczuwa przede wszystkim huta w Stalowej Woli - mówi Krzysztof Zoła.

Menedżer nie widzi szansy na wypłatę dywidendy za 2024 r. Nie było jej już zresztą za poprzedni rok, choć w latach 2018-22 (z roczną przerwą) spółka regularnie dzieliła się zyskiem. Wzrośnie za to zadłużenie, bo spółka musi wydać w ciągu najbliższych dwóch kwartałów 200 mln zł na inwestycje, z czego 140 mln zł będzie sfinansowane długiem.

Chiński paradoks

Krzysztof Zoła z nadzieją przyjmuje informacje płynące z Chin i dotyczące spadku produkcji stali o 8 proc. w III kwartale.

- Sprzedaż i budowa mieszkań znacznie tam spadła w ostatnich dwóch latach, a mimo to huty w pełni wykorzystywały zdolności produkcyjne, co powodowało zwiększony eksport z Chin oraz spadek cen na świecie. W Polsce produkcja wzrosła o 20 proc., ale jest to odbicie z bardzo niskiego poziomu - mówi członek zarządu Cognora.

Jego zdaniem długoterminowy trend, jakim jest deglobalizacja objawiająca się rosnącymi restrykcjami dotyczącymi importu w postaci np. ceł, sprzyjają spółce.

- Fatalna marżowość podstawowych produktów to skutek tego, że Chiny na siłę produkują i wypychają wyroby stalowe, a to wywołuje efekt domina. W momencie, w którym widzimy cofnięcie się produkcji chińskiej - a jestem przekonany, że to samo zobaczymy w IV kwartale - budzi się nadzieja na poprawę w asortymencie stali zwykłych. Jeśli chodzi o motoryzację, to mniej odczuwamy dekoniunkturę w Europie, choć ostatni kwartał przyniósł cofnięcie popytu u naszych klientów. Pozytywnie postrzegamy jednak działania Unii, jeśli chodzi o ograniczenia dotyczące importu aut z Chin - dodaje Krzysztof Zoła.

Na razie sytuacji spółki diametralnie nie zmieniły zamówienia z sektora zbrojeniowego.

- W przyszłym roku spodziewamy się sprzedaży ponad 4 tys. ton blach zbrojeniowych w ramach kontraktu ze stroną ukraińską. Z Polski spodziewamy się zamówień, ale to są zamówienia rzędu niskich kilkuset ton. Oprócz blach, które są produkowane na rzecz obronności, wytwarzamy także stal zbrojeniową wykorzystywaną w produkcji amunicji. Spodziewamy się sprzedaży w przyszłym roku 2-3 tys. ton. W przychodach, a przede wszystkim w wyniku, jest to zauważalne - mówi Krzysztof Zoła.