We wtorek minął termin składania ofert w ramach zamkniętego przetargu (negocjacji bez ogłoszenia) na świadczenie usługi utrzymania kompleksowego systemu informatycznego (KSI) ZUS. Przetarg dotyczy utrzymania przez maksymalnie sześć miesięcy części systemu, za którą obecnie odpowiada Asseco. Zakład do złożenia ofert zaprosił Asseco i Comarch, który utrzymuje pozostałą część KSI.
Wszystko po staremu
Jak się okazuje, wpłynęła tylko jedna oferta. Złożyło ją Asseco. Zgodnie z przewidywaniami „PB” krótki czas na przejęcie utrzymania skomplikowanego systemu zniechęcił Comarch do zabiegania o zamówienie.
Asseco za świadczenie usług przez sześć miesięcy oczekuje 32,9 mln zł brutto, czyli około 5,5 mln zł miesięcznie. Oznacza to utrzymanie poziomu cen z dotychczasowej umowy.
Wtorkowe otwarcie to dobra wiadomość dla rzeszowskiej firmy IT – przez kolejne miesiące ma zapewnione stabilne przychody z ZUS. Zakład też powinien być zadowolony – zapewnił ciągłość utrzymania kluczowego systemu po cenach sprzed około dwóch lat i kupił sobie czas na rozstrzygnięcie przedłużającego się otwartego przetargu na utrzymanie całego systemu. Powodów do zadowolenia nie ma natomiast Comarch. Pod koniec ubiegłego roku ZUS podpisał z nim aneks do umowy, w którym zlecił mu utrzymanie części KSI objętej umową z Asseco. W lutym jednak Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) uznała, że nie było przesłanek do podpisania aneksu jako zamówienia uzupełniającego. Krakowska spółka obecnie utrzymuje około 1/3 systemu, za co inkasuje około 3 mln zł brutto miesięcznie.
Iskrzenie na tyłach
Negocjacje bez ogłoszenia były konieczne, bo otwartego przetargu na wykonawcę kompleksowej usługi do tej pory nie udało się rozstrzygnąć. Choć ZUS otworzył oferty w październiku, a w lutym za najkorzystniejszą uznał ofertę konsorcjum Comarchu (z ceną 203,9 mln zł brutto), do podpisania droga jest daleka. Przypomnijmy, że na początku kwietnia KIO unieważniła wybór oferty Comarchu jako najkorzystniejszej. Nakazała jednocześnie odtajnienie licznych dokumentów, m.in. wyjaśnień konsorcjum krakowskiej firmy dotyczących ceny ofertowej i wykazu osób, mających realizować zlecenie. Comarch uznał, że izba przesadziła. Jego zdaniem odtajnienie np. wyjaśnień w sprawie ceny ofertowej ujawni przed konkurentem know-how, będące źródłem przewagi konkurencyjnej. Napisał w tej sprawie do ZUS i zapowiedział zaskarżenie wyroku KIO do sądu. To wydłuży procedurę. ZUS, zanim wykonana decyzję KIO, zleci analizy prawne. Z czasem pojawi się wyrok sądu okręgowego, który może dodatkowo skomplikować sprawę. Obaj wykonawcy na pewno będą zażarcie walczyć do końca. To oznacza, że przetargu prawdopodobnie nie uda się rozstrzygnąć w tym roku.