Polski potentat branży IT chce zatrudnić w Łodzi jeszcze 500 informatyków. Miasto pomaga, jak może.
Zagraniczni inwestorzy przyzwyczaili się do wsparcia polskiego rządu. Ostatnio na inwestycję w Polsce nie zdecydował się brytyjski Vodafone — być może dlatego, że kiepsko zadziałała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, ale możetakże dlatego, że grant był za niski.
Łódź była jednym z trzech miast, które walczyły o ten projekt. Nie wyszło z centrum usług Vodafone, ale za to zadomowił się tu krajowy potentat w branży informatycznej. Giełdowy Comarch, który w ciągu roku zatrudnił w oddziale w Łodzi niemal 100 osób, myśli o dalszym rozwoju.
— Spółka stworzy 500 kolejnych miejsc pracy dla informatyków. Jesteśmy zaangażowani w poszukiwanie lokalizacji — mówi Teresa Białecka-Krawczyk z biura rozwoju przedsiębiorczości i miejsc pracy Urzędu Miasta Łodzi.
Mury ograniczają
Właśnie znalezienie odpowiedniego budynku to największy kłopot.
— We wszystkich miastach poza Warszawą ogranicza nas brak odpowiednich budynków z bardzo mocną infrastrukturą telekomunikacyjną. Bardzo intensywnie szukamy budynku pod centrum oprogramowania w Łodzi. Gdy go znajdziemy, jesteśmy gotowi zatrudniać po 100 osób rocznie — zapowiada Janusz Filipiak, prezes Comarchu.
Nietrudno uwierzyć w te deklaracje. W ubiegłym roku giełdowa spółka stworzyła 628 nowych miejsc pracy, a w tym już 150.
Comarch podpisał porozumienie z Politechniką Łódzką o współpracy w zakresie kształcenia kadry. Współpraca istniała już w ubiegłym roku, ale teraz jej zakres będzie dużo większy. Podobnie spółka uczyniła i w innych miastach, w których działa, czyli oczywiście rodzimym Krakowie, gdzie ma 1600 z 2600 pracowników, a także we Wrocławiu, w Katowicach czy Poznaniu.
Strategicznie ustawieni
W Łodzi procentuje zaangażowanie w przyciąganie inwestorów zagranicznych. Półtora roku temu władze miasta zaczęły wdrażać strategię przygotowaną przez McKinseya i powstał zespół obsługi inwestorów.
— Łódź stwarza najbardziej sprzyjające biznesowi warunki, urzędnicy są tam przychylnie nastawieni do przedsiębiorców — mówi Janusz Filipiak.
W 2006 r. Comarch miał 52,98 mln zł zysku netto. Pod koniec lutego portfel zamówień firmy wynosił 294 mn zł i był o 40,2 proc. większy niż rok wcześniej.