Indeksy w Europie otworzyły się blisko zamknięcia ze środy i nic nie wskazywało na to, że w godzinach popołudniowych dojdzie do tak dużych spadków. Wszystko wskazuje na to, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z realizacją zysków. Spadkowe otwarcie w USA dodało nieco odwagi stronie podażowej w Europie i od godziny 16 obserwowaliśmy już tylko głęboką czerwień na parkietach starego kontynentu. Główny indeks niemieckiej giełdy stracił na zamknięciu 1,45 proc., a CAC40 1,1 proc. Sesja w USA rozpoczęła się również pod kreską. W dużej mierze wynikało to z informacji o spółce Apple, która zdecydowała się zrezygnować z aktualizacji sytemu operacyjnego, a dodatkowo w nowych iPhone’ach pojawiły się wady w obudowie. Te informacje doprowadziły do silnej przeceny akcji technologicznego giganta, co przełożyło się na ponad 1,5-procentowy spadek indeksu Nasdaq. W Warszawie indeks dwudziestu największych spółek zakończył notowania spadkiem o 0,22 proc. Wśród blue chipów najlepiej radziły sobie PZU, Synthos oraz Lotos, po przeciwnej stronie rynku znalazły się natomiast Eurocash, JSW oraz KGHM.
Czas na realizację zysków
Czwartkowa sesja na rynkach akcji rozpoczęła się w dosyć dobrych nastrojach.