Czas polskich specjalistów

Łukasz Gromkowski
opublikowano: 2004-06-22 00:00

Konsulting jakościowy na Wschodzie dopiero się rozwija. Polscy konsultanci mogą na tym skorzystać, bo zapotrzebowanie na specjalistów jest duże.

Dzisiejszy rynek wschodni przypomina polski z lat 1993-98, widoczna jest duża determinacja firm, aby sprostać wymaganiom stawianym przez UE i świat. Przejawia się ona w chęci zdobycia świadectwa spełnienia standardów światowych, tj. ISO 9001, ISO 14001, BHP czy bezpieczeństwa informacji BS 7799. Zainteresowanie wykazują przede wszystkich firmy aspirujące do bezpośredniej wymiany handlowej — duże firmy rodzime i oddziały koncernów międzynarodowych.

Zapotrzebowanie rośnie

— Oprócz najpopularniejszych standardów, jak ISO, otrzymujemy zapytania w kwestii BS 7799 i to od największych firm branży finansowo-bankowej. Zdecydowaliśmy się wejść na rynek wschodni ze względu na duże zapotrzebowanie na konsulting jakościowy. Na tych rynkach brakuje ekspertów i wszelka pomoc jest pożądana — mówi Marcin Zastawa, dyrektor departamentu zarządzania firmy DGA, mającej biuro w Moskwie.

Zapotrzebowanie na usługi konsultantów wynika z faktu, że rynek wschodni dopiero uczy się zarządzania w zgodzie z normami ISO czy BS. Firmy konsultingowe, które tam działają, nie zawsze radzą sobie ze zrozumieniem specyfiki standardów i podobnie jak to bywa w Polsce próbują wspierać się gotowymi rozwiązaniami z zagranicy. Doświadczeniem mogą tam służyć właśnie konsultanci z Polski.

— Aby zaistnieć na tym rynku, dobrze mieć zaufanego i sprawdzonego lokalnego partnera lub otworzyć przedstawicielstwo. Ten drugi sposób jest kosztowny, ale pozwala bardziej zaangażować się w rynek — zaleca Helena Marcinowicz z działu rynków wschodnich w firmie Doradca Consultants.

Ekspansję należy oprzeć na konsultantach lokalnych. Ale potrzebny będzie system intensywnych szkoleń i bezpośredni nadzór polskich specjalistów. Poza tym trzeba mieć kadrę, infrastrukturę, znać tamtejsze prawo i obyczaje.

Jak podkreśla Helena Marcinowicz, przekonanie, że na Wschodzie nie ma prawa, jest błędne —prawo tam funkcjonuje i można je skutecznie egzekwować. Nieznajomość lokalnych przepisów to zaniedbanie, które prowadzi do upadku firmy.

Rynki do zdobycia

Polskim doradcom jest łatwiej niż konsultantom pochodzącym z innych krajów Unii, choćby dlatego, że większość Polaków włada językiem rosyjskim.

Polscy konsultanci mają doświadczenie, wiedzą, czego oczekują certyfikatorzy, potrafią lepiej uchwycić specyfikę funkcjonowania firm na rynku wschodnim — w końcu do niedawna polska gospodarka funkcjonowała na podobnych zasadach. Logiczne więc, że Polakom łatwiej określić precyzyjne rozwiązania dla danej branży. Dodatkowo, posiadanie własnego, sprawdzonego w realiach polskich przedsiębiorstw, narzędzia informatycznego przetłumaczonego na język rosyjski, wspiera kompleksowość usług oferowanych na tych rynkach.

Aby usługa była konkurencyjna, musi być innowacyjna i oparta na nowych technologiach.

— Konkurencji jakościowej nie obawiamy się, ale z pokorą podchodzimy do konkurencji ilościowej i cenowej. Z pewnością ci, którzy ten rynek dziś wykształcą, będą mieć najwięcej do powiedzenia o jego strukturze w przyszłości — mówi Marcin Zastawa.