Čedok, w socjalistycznej Czechosłowacji odpowiednik PRL-owskiego Orbisu, to dzisiaj trzeci gracz na czeskim rynku usług turystycznych. Większe przychody mają Exim Tours oraz Fischer. Niegdysiejszy monopolista i najstarsze biuro podróży za naszą południową granicą — za trzy lata będzie obchodzić 100-lecie istnienia — chce odzyskać pozycję lidera. To niejedyne zadanie, jakie przed Janem Koláčným, szefem Čedoku, postawił nowy właściciel, czyli Itaka, największy touroperator w Polsce.

Drugim, jak informuje gazeta „Hospodářské noviny”, jest pozbycie się łatki biura dla emerytów. Jan Koláčny to prawnik i były menedżer konkurencyjnego touroperatora — Exim Tours, do którego sukcesu walnie się przyczynił. Teraz pod jego kierownictwem także Čedok ma coraz lepsze wyniki. Sprzyja temu dobry klimat, jaki obecnie panuje na rynku turystycznym w Czechach. Przedstawiciele biur podróży spodziewają przychodów o kilkadziesiąt procent wyższych niż zeszłoroczne. Aby odzyskać dawną pozycję, Čedok musi jednak rosnąć szybciej.
— Liczba sprzedanych wycieczek zwiększyła się w ujęciu rok do roku już ponad dwa razy. To oznacza, że Čedok wraca na miejsce, na którym być powinien — mówi Jan Koláčny. Wpływ na ten wzrost ma rozszerzenie oferty.
— W naszych tegorocznych katalogach jest 20-25 proc. zupełnych nowości, których nie ma w katalogach innych czeskich biur podróży. Nie wprowadzimy na krajowy rynek zupełnie nowych kierunków wyjazdów. To już się zdarzyć nie może — Czesi intensywnie podróżują po świecie już od ćwierćwiecza — mówi szef Čedoku.
Jego zdaniem, dziś największym zainteresowaniem czeskich turystów cieszą się wyjazdy nad Morze Śródziemne. Najwięcej wycieczek wykupują do Grecji i Hiszpanii, ale do łask wracają też wyjazdy do Egiptu i Turcji. Dość dużo jest pytań o Albanię, która jest nowością w ofercie biura, oraz o tradycyjne wyjazdy do Bułgarii i Chorwacji. Nie ma natomiast żadnego zainteresowania Rumunią.
— Staramy się oferować inne miejsca, niż nasi klienci poznali w minionych latach, co spotyka się z dużym zainteresowaniem — twierdzi Jan Koláčny. Taka polityka ma umożliwić Čedokowi powrót na pozycję lidera rynku najpóźniej w 2020 r. Piotr Henicz, wiceprezes Itaki, miesiąc temu mówił, że zeszłoroczny zakup Čedoku nie oznacza końca zakupów — Itaka jeszcze w tym roku ogłosi kolejną akwizycję.