Czy cięcia podatków obniżą inflację

Ignacy Morawski
opublikowano: 2021-11-25 20:00

Wpływ działań antyinflacyjnych na tempo wzrostu cen będzie prawdopodobnie przejściowy.

Rząd wprowadza cięcia podatków na energię w celu obniżenia inflacji. Może to sprawić, że szczyt inflacji w Polsce, przewidywany na początek 2022 roku, będzie niższy o ok. 0,8-1 pkt proc. To sprawi, że gospodarstwa domowe, które wydają relatywnie dużo na benzynę, gaz i prąd, otrzymają wyraźną ulgę na kilka miesięcy. Ze społecznego punktu widzenia jest to działanie dość oczywiste, które w dzisiejszych warunkach podjąłby każdy rząd. Problem w tym, że od wyższych cen może w końcu nie być ucieczki. Wpompowanie dodatkowych pieniędzy w szybko rosnącą gospodarkę może podbić inne ceny, więc za ulgę jednych gospodarstw zapłacą inne.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd zamierza przejściowo obniżyć VAT i akcyzę na prąd, akcyzę na gaz oraz akcyzę na paliwa do samochodów. Działania te są podejmowane z powodu skokowych podwyżek cen energii – gaz już zdrożał niemal o 20 proc., prąd zdrożeje wkrótce, wyraźnie droższe są też paliwa.

Szacuję, że zapowiedziane działania mają wartość ok. 3,5 mld zł, czyli ok. 1 proc. w relacji do konsumpcji w pierwszym kwartale, kiedy ma obowiązywać większość cięć. Dodatkowo rząd zamierza wprowadzić transfery fiskalne dla uboższych gospodarstw domowych – będą to jednorazowe dodatki osłonowe. Ich łączny koszt może wynieść, wedle moich szacunków, kolejne 5 mld zł. Przy czym muszę podkreślić, że podawane szacunki są zgrubne i przybliżają jedynie rząd wielkości wprowadzanych działań.

Podjęte działania mogą obniżyć inflację w pierwszych miesiącach roku o ok. 0,8-1 pkt proc., w zależności od tego, jakie będą faktyczne reakcje cen w reakcji na cięcia podatków. To oznacza, że szczyt inflacji może przypaść w granicach 7 proc., zamiast 8 proc. Trzeba jednocześnie pamiętać, że ten efekt jest mniejszy niż zmienność samej inflacji w ostatnich miesiącach. To oznacza, że wszelkie symulacje są obarczone wyjątkowo dużą niepewnością.

Jednocześnie są dwa efekty, które mogą sprawić, że cięcie będzie odczuwalne tylko krótkotrwale.

Po pierwsze, obniżki podatków są dokonane tylko na trzy miesiące (paliw do samochodów na pięć miesięcy). Rząd najwyraźniej obawia się, że trwałe cięcie podatków byłoby zbyt kosztowne dla budżetu i mogłoby znacząco podnieść inflację w innych obszarach niż energia. Lub może mieć nadzieję, że niektóre paliwa – a szczególnie gaz – stanieją na wiosnę.

Po drugie, stymulacja fiskalna rzędu 8-10 mld zł może przełożyć się na wzrost cen innych towarów i usług. Polska gospodarka działa obecnie blisko maksimum wykorzystania swoich zdolności wytwórczych, a w takiej sytuacji dodatkowa stymulacja przekłada się bardziej na ceny niż na realne PKB. Dlatego zakładam, że o ile w krótkim okresie ścieżka inflacji będzie niższa od wcześniejszego scenariusza, o tyle w perspektywie 8-12 miesięcy może być już nieznacznie wyższa.

Finalnie więc całe działanie ma charakter redystrybucji – zmniejsza się przejściowo presję związaną z cenami energii, mając nadzieję, że ich wzrost będzie choć częściowo przejściowy, a jednocześnie zwiększa się ryzyko ogólnego wzrostu poziomu cen w gospodarce, za które zapłacą wszyscy.