Czy RPP wystraszy inwestorów?

Bartosz Krzyżaniak
opublikowano: 2005-02-25 00:00

Jeśli RPP przestraszy inwestorów, już wkrótce możemy być świadkami korekty spadkowej złotego. Jeśli nie — dalszego wzrostu jego wartości.

Złoty pozostaje bardzo mocny, zarówno względem waluty amerykańskiej, jak i europejskiej. Od końca stycznia dolar staniał o 15 gr, a euro — o blisko 12 gr. Według ankiety „PB” przeprowadzonej na początku lutego wśród analityków, pod koniec miesiąca euro miało kosztować średnio 4,01 zł, a dolar — 3,07 zł. Jednak rzeczywistość po raz kolejny zaskoczyła rynek.

Inflacja i dolar

— Dane o styczniowej inflacji całkowicie zmieniły obraz rynku. Nikt nie spodziewał się, że inflacja spadnie do 4 proc. — mówi Marek Nienałtowski, analityk Palladia Capital Markets.

Dzięki temu wzrosły nadzieje na szybkie i głębokie obniżki stóp procentowych, co skutkowało wzrostem popytu na obligacje i wzmożonymi zakupami złotego.

Nie bez wpływu na złotego był też kurs dolara, który po dobrym początku roku zaczął tanieć względem euro.

— To sprawiło, że krótkoterminowi inwestorzy zagraniczni zaczęli przenosić kapitał do naszej części Europy. W rezultacie podrożał m.in. złoty i węgierski forint. Tak wyraźnej zmiany trendu na rynku USD/EUR nikt się nie spodziewał — dodaje Marek Nienałtowski.

Co powie rada

Dziś posiedzenie zakończy Rada Polityki Pieniężnej (RPP). O tym, że zmieni nastawienie w polityce pieniężnej z restrykcyjnego na neutralne, przekonana jest większość analityków. Pod znakiem zapytania pozostaje treść komunikatu, który RPP opublikuje po posiedzeniu.

— Jeśli będzie z niego wynikało, że skala ewentualnych cięć może być mniejsza, niż przewiduje rynek, ceny obligacji zaczną spadać, podobnie jak wartość złotego. Niektórzy inwestorzy uwzględnili już nawet obniżkę w 2005 r. i 1,5 pkt proc. — twierdzi analityk Palladii.

Jego zdaniem, ewentualnej korekty spadkowej złotego można się spodziewać już na przełomie tygodnia. Chyba że RPP nie przestraszy rynku ostrożnością i zachowa się zgodnie z jego przewidywaniami. Wtedy możemy być świadkami dalszego rajdu złotego.

— Na razie mamy do czynienia z bardzo mocnym trendem i nic nie wskazuje na to, by miał się odwrócić — uważa Marcin Mrowiec, analityk Banku BPH.