Dane NBP pomogły złotemu
Na krajowym rynku walutowym można było wyczuć silne wahania nastrojów. Nie pomagało to złotemu, który zachowywał się mało stabilnie. Na fali najróżniejszych plotek bądź to był wyprzedawany, bądź też inwestorzy spekulacyjni otwierali pozycje złotowe, podciągając wartość naszej waluty. Niepewność rynku co do kształtowania się przyszłych trendów wynikała przede wszystkim z obaw o wyniki polskiego handlu zagranicznego w styczniu.
Sprawa ta budzi bardzo duże kontrowersje, a wypowiedzi najróżniejszych oficjeli tylko pogłębiały obawy. Rynek oczekiwał, że wysokość styczniowego deficytu na rachunku obrotów bieżących wyniesie od 1,2 do 1,3 mld dolarów. Im bliższy byłby górnej granicy, tym gorzej byłoby dla złotego. W takiej sytuacji nie dziwi więc przedpołudniowa nerwowość na rynku i lekkie osłabienie złotego.
W TRAKCIE porannego otwarcia sesji na rynku walutowym złoty rozpoczął swoje kwotowania przy odchyleniu od centralnego parytetu na poziomie 4,35/4,26 proc. Dzień wcześniej wartość ta wyniosła 4,48 proc. Podrożała amerykańska waluta, za którą trzeba było zapłacić 4,1650/70 zł, wobec 4,1600 we wtorek. Z kolei nadal taniało euro i nowa jednostka monetarna Unii Gospodarczej i Walutowej została wyceniona na 4,0275/25 zł. Po chwilowym osłabieniu, złoty jednak ponownie zaczął rosnąć i we wczesnych godzinach popołudniowych osiągnął poziom odchylenia wysokości 4,49 proc. w porównaniu do 4,41 proc. przyjętych przez Narodowy Bank Polski w trakcie fixingu. Na rynku panował spokój i zawierano mało transakcji.
INWESTORZY z niecierpliwością czekali na oficjalne dane o wysokości deficytu. Kiedy wreszcie je podano, okazało się, że deficyt na rachunku obrotów bieżących zmieścił się prawie pośrodku zakładanego przedziału i wyniósł w styczniu 1,206 mld dolarów w porównaniu z 1,64 mld USD na koniec grudnia 1999 roku. W przypadku deficytu handlowego jego wartość spadła z 1,76 mld USD w grudniu do 1,458 mld USD. Podane wartości wskazują niestety na kiepską kondycję polskiego eksportu, którą sygnalizowała już m.in. Hanna Gronkiewicz-Waltz. Mimo to, złoty dalej szedł w górę, a jego odchylenie wzrosło do 4,74 proc. Eksperci są zdania, że po kolejnej realizacji zysków, rynek dalej będzie wzmacniał naszą walutę.