W pierwszej połowie obecnej dekady polskim rynkiem kapitałowym wstrząsnęła niewypłacalność funduszy Inventum TFI (wtedy jeszcze Idea) i stojącego za nim Domu Maklerskiego IDM. O ile jednak klienci pierwszych nie mogą doczekać się końca ich likwidacji, co pozwoliłoby im odzyskać choćby cząstkę wpłaconych pieniędzy, jaka wciąż stanowi na papierze aktywa kilku funduszy, o tyle proces upadłościowy IDM wydaje się zbliżać do końca. 17 października 2019 r. sąd zatwierdził układ przegłosowany 24 września 2019 r. w następstwie wniosku o upadłość układową złożonego w maju 2014 r. Po pięciu latach za układem opowiedzieli się wierzyciele dysponujący 98,89 proc. głosów.

— Spodziewaliśmy się gorszego wyniku głosowania. To, co się zdarzyło, przerosło nasze oczekiwania. Czekamy jeszcze na uprawomocnienie się decyzji sądu, co powinno nastąpić w ciągu najbliższych tygodni. Warunki układu są korzystne dla wierzycieli, zwłaszcza wobec alternatywy, jaką byłaby likwidacja spółki, dlatego liczymy, że etap restrukturyzacji zostanie wkrótce zamknięty i będziemy mogli w pełni skoncentrować się na działalności operacyjnej — mówi Grzegorz Leszczyński, prezes IDM.
Zatwierdzone przez sąd porozumienie spółki z wierzycielami zakłada, że należności do 3,5 tys. zł ureguluje ona w ciągu 30 dni gotówką. W ten sposób wierzyciele otrzymają 432 tys. zł. Kolejne 1,5 mln zł trafi do wierzycieli w ciągu dwóch lat w kwartalnych ratach. Zdecydowana większość zobowiązań IDM zostanie jednak skonwertowana na akcje po 1,35 zł. Liczba akcji, jakie IDM wyemituje, oznacza, że w ten sposób pozbędzie się 48,4 mln zł długów. Grzegorz Leszczyński zapewnia jednak, że właśnie takie porozumienie daje IDM szansę na odrodzenie po uprawomocnieniu się układu.
— Właśnie dlatego udało nam się przekonać wierzycieli do konwersji długu na akcje, a nie wypłaty gotówki — twierdzi Grzegorz Leszczyński.
IDM prowadzi obecnie działalność doradczą na rynkachwierzytelności i nieruchomości.
— Ale mamy też nadzieję, że będziemy inwestorem w projektach, w których doradzamy. Wiadomo, że odbudowa wiarygodności trwa, ale liczymy, że będziemy pozytywnym przykładem spółki, która podniesie się po upadku — mówi Grzegorz Leszczyński.
Prezes IDM jest jedynym akcjonariuszem mającym ponad 5 proc. akcji i głosów na walnym spółki. Z drugiej strony jego udział to nieco ponad 6 proc. Akcji konwertowanych z długu ma być jednak prawie 11 razy więcej niż obecnych. Jego pakiet stanie się więc zupełnienieistotny. Zapowiada jednak, że chce zostać w IDM i kierować transformacją.
— Nie po to przez pięć lat restrukturyzowałem IDM, by teraz odchodzić. Jako akcjonariusz faktycznie nie będę miał znaczenia, ale jestem w kontakcie z wierzycielami, przedstawiłem im strategię i — jak widać po wynikach głosowania nad układem — przekonałem do niej. Więc wydaje mi się, że akceptują moją osobę jako kogoś, kto będzie zarządzał transformacją — twierdzi Grzegorz Leszczyński.