Sportowy gigant rozpoczął produkcję w Polsce sterowników do nowego typu miejskiego roweru elektrycznego. Podkreśla, że dzięki innowacyjnej technice zmiana biegów w pojeździe przebiega niezauważalnie i bardzo cicho, co zapewnia większy komfort jazdy. Plan na ten rok zakłada wytworzenie ok. 3,5 tys. sterowników, a od 2026 r. może to być już 100 tys. rocznie.
Rowerowe innowacje
– Pierwsze silniki z nowymi sterownikami są już zamontowane w prototypach i wszystko działa sprawnie, więc rowery trafią do sprzedaży na przełomie września i października. Nie czekając na premierę, pracujemy już nad drugą wersją silnika – lżejszą. Znajdzie zastosowanie np. w rowerach trekkingowych na dłuższe wycieczki – mówi Marcin Jaworski, kierownik produkcji Decathlonu Polska.
Z kolejnym innowacyjnym projektem – produkcją baterii montowanych w sztycy siodełka składanego e-roweru – firma ruszy pod koniec III kw. Pierwsze pojazdy nowego typu mogą trafić do sprzedaży wiosną 2024 r.
– Planujemy na początek wyprodukować kilka tysięcy tego rodzaju baterii. Ich montaż w sztycy siodełka zapewnia większy komfort przewozu złożonego roweru. Będą dostępne w modelach ze średniej i wyższej półki – mówi Marcin Jaworski.
Spodziewany boom
Globalne przychody Decathlonu przekraczają 15 mld EUR, a w Polsce 2 mld zł – duży udział w tym wyniku mają marki własne, których firma ma ponad 20 (m.in. Quechua, Kalenji i Domyos). W naszym kraju wytwarza już ponad 100 różnych produktów i części, a w 2024 r. dołoży kilkanaście. Nie ma własnych fabryk - współpracuje z różnymi partnerami, czasem inwestując w ich bazę wytwórczą.
– Mamy w przygotowaniu projekty w różnych kategoriach, niektóre są bardzo zaawansowane technologicznie. Decathlon intensywnie rozwija działalność produkcyjną w Polsce – w ciągu dwóch lat potroiliśmy odpowiedzialny za nią zespół specjalistów w centrali do prawie 30 osób, a łącznie przy produkcji dla nas pracuje ponad 700 osób – informuje Nils Swolkień, prezes Decathlonu Polska.
Wśród projektów produkcyjnych firmy w naszym kraju jest fabryka rowerów w Brześciu Kujawskim, uruchomiona w 2022 r. wspólnie z RTE, jednym z największych producentów w Europie. W tym roku wyjedzie z niej ok. 250 tys. pojazdów i co najmniej tyle w 2024.
– Polska jest w przededniu boomu, który już trwa we Francji i w krajach Beneluksu, związanego z regularnymi dojazdami rowerem. Poprawia się sieć dróg rowerowych i świadomość społeczna. Dla nas to wielka szansa, bo dzięki lokalnej produkcji i dystrybucji zapewniamy wysoką dostępność i dobry stosunek jakości do ceny – przekonuje Nils Swolkień.
– Z uwagą obserwujemy te trendy i zmieniamy nasz profil produkcyjny, aby sprostać wymaganiom klientów oczekujących coraz bardziej zaawansowanych technicznie rowerów. Fabryka RTE ewoluuje wyraźnie w kierunku rowerów elektrycznych – dodaje Marcin Jaworski.

Elektryki są jednym z najszybciej rosnących segmentów rynku rowerowego. W Polsce nie są jeszcze tak popularne jak w innych krajach europejskich, ale mocno wierzę w dynamiczny wzrost w nadchodzących latach. Jedyną barierą jest niedoinwestowana infrastruktura rowerowa – ścieżki, parkingi itp. – szczególnie w miastach, choć należy docenić stopniową poprawę w ostatnich latach.
Rowery elektryczne znakomicie wpisują się w trend zielonej mobilności, pozwalają na przemieszczanie się na większe odległości niż tradycyjne rowery, a jednocześnie wymuszają na użytkownikach wysiłek fizyczny, co ma korzystny wpływ na ich kondycję i zdrowie. E-rower cargo zastąpił w mojej rodzinie drugi samochód.