Demografia wymusza podnoszenie efektywności

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-03-10 20:00

Produktywność pracy w Polsce rośnie szybko na tle krajów europejskich i USA, a ekonomiści EY prognozują, że ten pozytywny trend utrzyma się do 2027 r.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak rośnie produktywność w Polsce na tle innych krajów UE
  • co odpowiada za szybko rosnącą wydajność polskiej gospodarki
  • czy pozytywne trendy utrzymają się w najbliższych latach?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wzrost produktywności w Polsce jest dynamiczny i pozytywnie wyróżnia się nie tylko na tle krajów rozwiniętych, ale także na tle regionu Europy Środkowo-Wschodniej. W latach 2019-24 realna wydajność pracy na godzinę w polskiej gospodarce zwiększyła się o 11,4 proc. Dla porównania, w strefie euro o 0,9 proc., a w krajach naszego regionu (w Czechach, Rumunii i na Węgrzech) – o 4,1 proc. Z kolei w największej gospodarce świata, a więc w USA, produktywność wzrosła o 10,0 proc.

Za relatywnie szybki wzrost produktywności w Polsce odpowiada akumulacja kapitału, czyli uzbrajanie pracowników w nowe zasoby maszyn, urządzeń i innej infrastruktury produkcyjnej - w przetwórstwie przemysłowym są to nowe linie produkcyjne i maszyny, w IT centra danych lub oprogramowanie, w finansach nowe systemy zarządzania aktywami. Postęp technologiczny (zaprzęgnięcie nowych technologii lub automatyzacja rutynowych czynności) lub poprawa kapitału ludzkiego (wyższe kwalifikacje medianowego pracownika) też mogły odegrać jakąś rolę, ale raczej marginalną. Pamiętajmy, że wdrożenie narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji nie tylko w polskiej gospodarce, ale na całym świecie jest słabe i w zasadzie zlokalizowane jedynie w najbardziej zaawansowanych branżach, głównie w IT. Generalnie postęp technologiczny oddziałuje na produktywność bardziej w długim okresie. Poprawa kapitału ludzkiego to także proces długookresowy. Mało prawdopodobne, że w ciągu kilku lat kompetencje pracowników stały się na tyle bardziej zaawansowane, by wywołać tak silny wzrost wydajności.

Wzrost produktywności w Polsce ma dwa oblicza: z jednej strony stanowi naturalny element procesu konwergencji gospodarczej, z drugiej jednak – wyróżnia się na tle regionu, co jest wyjątkowe.

Relatywnie szybko rosnąca wydajność jest naturalnym elementem procesu konwergencji, w którym gospodarki rozwijające się zmniejszają dystans do państw wysokorozwiniętych. Taka transformacja opiera się na intensywniejszej akumulacji kapitału oraz adaptacji zaawansowanych technologii z Zachodu. Dlatego też wyższe wskaźniki wzrostu produktywności w porównaniu do dojrzałych gospodarek są raczej oczekiwanym zjawiskiem niż powodem do nadmiernego optymizmu.

Z drugiej strony intryguje fakt, że wydajność w Polsce rośnie zdecydowanie szybciej niż w innych państwach naszego regionu, które również znajdują się w procesie doganiania Europy Zachodniej. Paradoks ten można wyjaśnić szczególnym połączeniem czynników produkcji. Zasób kapitału przypadający na pracownika w Polsce jest relatywnie niski nie tylko w porównaniu do Niemiec, Francji czy USA, ale także Czech, Węgier i Rumunii. Jednocześnie jakość kapitału ludzkiego w Polsce jest generalnie wysoka zarówno na tle UE, jak i całego regionu. Ta kombinacja - dobrze wykwalifikowana siła robocza przy niedostatecznym wyposażeniu w kapitał fizyczny - stwarza warunki, w których inwestycje przynoszą wysokie stopy zwrotu. W gospodarce o takim profilu każda dodatkowa jednostka kapitału fizycznego znacząco podnosi produktywność. Potwierdzają to dane z lat 2019-24, gdy inwestycje w Polsce wzrosły realnie o 10,3 proc., co plasuje nas wśród liderów UE – obok państw Europy Południowej korzystających z boomu inwestycyjnego wywołanego napływem środków z KPO.

Ten dynamiczny wzrost inwestycji sugeruje, że Polska weszła w fazę, w której akumulacja kapitału fizycznego coraz silniej wspiera rozwój gospodarczy, uzupełniając dotychczasową przewagę opartą na kapitale ludzkim. A fakt, że w relacji do PKB inwestycje się kurczą, pokazuje, że akumulacja kapitału fizycznego mogłaby być jeszcze szybsza. To wszystko sugeruje, że recesja demograficzna powoli wymusza podnoszenie efektywności pracy – maszyny zastępują odpływających pracowników z rynku pracy.

Zdaniem analityków EY produktywność będzie wciąż rosła w Polsce w szybkim tempie.

"Prognozujemy, że wzrost produktywności w Polsce przez kolejne 3,5 roku będzie zbliżony lub nieco szybszy od tego z ostatnich 4,5 roku, co oznacza nieznaczne przyspieszenie w ujęciu rocznym" - twierdzi Marek Rozkrut, główny ekonomista na Europę i Azję Środkową.

"Wpływ na to będzie miała na pewno niekorzystna demografia, która utrudni rozwój poprzez zwiększenie zatrudnienia i wymusi podniesienie efektywności pracy. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym produktywność będzie też AI, ale w tym przypadku nasze szacunki na najbliższe lata są bardziej ostrożne w porównaniu do niektórych projekcji rynkowych. Jeżeli udałoby się zwiększyć poziom inwestycji, wzrost produktywności mógłby być jeszcze większy" - tłumaczy ekspert.