Od kwietnia do czerwca 2015 r. w sześciu aglomeracjach o największych obrotach na rynku pierwotnym (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Łódź) deweloperzy wprowadzili do oferty 13,2 tys. mieszkań, czyli o 17 proc. więcej niż w poprzednim kwartale — wynika z najnowszych danych firmy Reas. Co równie ważne — zdecydowana większość tych lokali szybko znalazła nabywców, dzięki czemu cała dostępna oferta zwiększyła się tylko o 1,5 proc.

Na celowniku
Analitycy Reas przekonują, że choć rynek jest bardzo konkurencyjny, firmy deweloperskie trafnie dopasowują się do dużego popytu. — Okres bardzo dobrej sprzedaży na rynku deweloperskim trwa już prawie dwa lata. Nic więc dziwnego, że deweloperzy wprowadzają na rynek nowe inwestycje. Znacząca część została przygotowana z myślą o korzystających z programu MdM, których liczba w 2015 r. wyraźnie wzrosła — uważa Kazimierz Kirejczyk, prezes Reasa.
W porównaniu z poprzednim kwartałem największy wzrost liczby wniosków o takie dofinansowanie (o 24 proc.) zanotowano w Krakowie. O 20 proc. wzrosła liczba wniosków w Gdańsku, a o 18 proc. we Wrocławiu. W Łodzi wzrost wyniósł 7 proc., zaś w Poznaniu wniosków wpłynęło tyle samo co kwartał wcześniej. Tylko w Warszawie doszło do spadku (o 7 proc.).
W stolicy najwięcej mieszkań, które można kupić z dopłatą, jest na Białołęce, gdzie średnia cena ofertowa wynosi około 6,1 tys. zł za 1 mkw. — podaje portal nieruchomości Dompress.pl.
— Młodzi najczęściej szukają ofert, które mieszczą się w limitach programu MdM. Rządowa dopłata do kredytu to duże ułatwienie, szczególnie dla osób, które mają trudności ze zgromadzeniem funduszy na obowiązkowy wkład własny, który w tym roku wynosi co najmniej 10 proc., a od przyszłego wzrośnie do 15 proc. wartości mieszkania. W osiedlu Tarasy Dionizosa, które budujemy na Białołęce, wszystkie mieszkania obejmuje MdM. Przy zakupie niektórych także garaż i wykończenie można objąć dopłatą.
Droga Warszawa
— Największym zainteresowaniem cieszą się najmniejsze mieszkania dwupokojowe za około 200 tys. zł — informuje Wojciech Stisz z firmy Barc Warszawa. Na Targówku metr nowego mieszkania kosztuje średnio o 200 zł więcej. Na Bemowie trzeba zapłacić około 6,8 tys. zł za metr, a w Wilanowie przeciętnie 7 tys. zł.
Na Woli deweloperzy wyceniają mieszkania średnio na 7, 4 tys. zł za mkw., a na Bielanach, których dużym atutem jest metro, najczęściej 7,5 tys. zł. Podobnie jak na Bielanach, trzeba zapłacić na Pradze Północ, choć w tej dzielnicy powstają też inwestycje oferujące lokale o wysokim standardzie, które kosztują często ponad 10 tys. zł mkw.
Do droższych warszawskich dzielnic należy Ochota, w której oferta deweloperska jest skromna. Budowane tam mieszkania są wystawione na sprzedaż za ponad 8 tys. zł za metr. Jeszcze więcej trzeba wydać za mieszkanie na Żoliborzu — stawki przekraczają zwykle 8,5 tys. zł za mkw. Podobne ceny obowiązują na Mokotowie.
Najdrożej jest oczywiście w Śródmieściu. W centrum powstają m.in. budynki klasy premium, w których na zakup apartamentu mogą pozwolić sobie nieliczni. O atrakcyjności i wycenie konkretnych mieszkań decyduje dobra komunikacja z innymi częściami miasta, charakter otoczenia, a szczególnie infrastruktura. Chodzi o dostęp do placówek handlowo-usługowych, edukacyjnych, medycznych, terenów rekreacyjnych.
Wybór nowych mieszkań w Warszawie jest bardzo duży. Co czwarte oferowane przez deweloperów w kraju powstaje właśnie w stolicy. Najwięcej powstaje ich na Woli, Białołęce, Mokotowie i Żoliborzu. Mieszkania od wielu miesięcy dobrze się sprzedają, bo oferta odpowiada oczekiwaniom kupujących. Jak twierdzą analitycy, deweloperzy coraz częściej projektują lokale, których parametry odzwierciedlającą potrzeby zgłaszane przez klientów.