Na amerykańskich rynkach akcji przewagę miał w środę popyt. Wzrost zainteresowania aktywami o większym ryzyku tłumaczono deeskalacją konfliktu handlowego USA i Chin po tym jak Pekin ogłosił wyłączenie szeregu produktów z ceł odwetowych wprowadzonych w ubiegłym roku. Odebrano to jako pokojowy sygnał przed zapowiedzianymi na połowę miesiąca negocjacjami w Waszyngtonie. Jak było dotychczas, wzrost nadziei na zakończenie konfliktu handlowego spowodował wzrost popytu na akcje spółek technologicznych. W środę wyraźnie drożały akcje m.in. Apple, dzięki czemu wartość spółki znów przekracza 1 bln USD. Rynkowi akcji sprzyjał także odwrót inwestorów z rynku obligacji. Rentowności rosły po tym jak dzień przed kluczowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego pojawiły się sygnały osłabiające przekonanie rynku o zbliżającym się ilościowym luzowaniu polityki pieniężnej. Ropa staniała, bo pojawiły się spekulacje, że prezydent Donald Trump rozważa złagodzenie sankcji wobec Iranu. Drożało złoto, bo inwestorzy wierzą w dalsze luzowanie polityki monetarnej, a umocnił ich w tym prezydent USA wzywając na Twitterze Fed do obniżenia stóp do zera, a nawet niżej. Deutsche Bank opublikował prognozę, w której spodziewa się cięcia stóp przez Fed na każdym z czterech posiedzeń FOMC do końca stycznia.

Na zamknięciu rosło 10 z 11 głównych segmentów S&P500. Największym popytem cieszyły się akcje spółek użyteczności publicznej, ochrony zdrowia i IT (po 1,0 proc.). Najsłabsze były segmenty energii (mniej niż 0,1 proc.) i nieruchomości (-0,3 proc.). Na zamknięciu drożało 72 proc. spółek z S&P500. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones zdrożało 21. Najmocniej rosły kursy Boeinga (3,6 proc.), Apple (3,2 proc.) i Caterpillar (2,15 proc.). Największa przecena spotkała akcje Chevron (-0,5 proc.), Visa Inc. (-0,8 proc.) i IBM (-1,0 proc.).