Większość banków, plus kilka kantorów internetowych wydaje karty podpięte do konta walutowego. Znakomicie ułatwiają tym życie za granicą, bo płacąc taką kartą nie ponosimy kosztów przewalutowania z waluty na złotówki po bankowym kursie. Niestety, talia kart walutowych ogranicza się do euro, dolara i funta. Nikt nie wydaje karty np. w rupiach, czy innych egzotycznych walutach, obowiązujących w coraz bardziej popularnych w Polsce krajach.
Moja znajoma wybierała się do Delhi (to w Indiach jest) i pytała czy brać ze sobą gotówkę, a jeśli tak do dolary, czy rupie i czy może też spakować kartę polskiego banku. To ostatnie rozwiązanie odradziłem z wymienionych wyżej powodów związanych z prowizjami za przewalutowanie, które w krajach poza strefą euro-dolara odbywa się dwa razy: najpierw z lokalnej waluty na dolara lub euro po kursie organizacji, która kartę wydała, czyli Visę lub Mastercarda (tu znajdziesz tabele kursów w Mastercardzie i Visie), a potem dopiero na złotego według własnej tabeli przelicza nasz rodzimy bank, w których ceny walut, jak wiadomo, są znacznie wyższe niż w kantorze.
Co do gotówki sprawa wygląda tak, że właściwie w Polsce rupii w kantorze nie dostaniesz. Obdzwoniłem kilka kantorów w Warszawie i nic – nigdzie nie ma indyjskiej waluty. Czytając informacje blogerów-podróżników dowiedziałem się, że w trasę najlepiej zabrać dolary albo euro – europejska waluta mniej chętnie, ale też jest honorowana w Indiach.
Pomyślałem i poradziłem koleżance, żeby zabrała ze sobą kartę dolarową kantoru internetowego Alior Banku. Karta jest wydawana za darmo jeśli w ciągu pięciu miesięcy od daty wydania zrobisz nią chociaż jedną transakcję (w przeciwnym razie koszt wyniesie 50 zł). Pierwsza wypłata z bankomatu za granicą jest darmowa od każdej kolejnej zapłacisz 9 zł. Transakcje bezgotówkowe, czyli w sklepach są bezprowizyjne. Jedyny koszt jaki ponosisz związany jest z przewalutowaniem z rupii na dolary. Obowiązuje kurs wymiany Mastercarda, który jest znacznie mniej pazerny niż polskie banki i ceny naprawdę ma przyzwoite.
Zobaczcie sami: znajoma trzy razy wypłaciła pieniądze w Indiach – 1200 rupii, 1000 i raz 500 rupii. Za pierwszym razem z konta w kantorze poszło 19,33 dolara, potem 16,25 USD i na końcu 8,12 USD. Łącznie na 2700 INR wydała 43,7 dolara. Do tego trzeba doliczyć 17,44 zł prowizji za dwie odpłatne wypłaty gotówkowe (powinno być 2×9 zł, ale bank policzył mniej), czyli 5,69 dolara. Razem 49,55 USD.
Słowem, za 50 dolarów wyciągnęła z bankomatów w Indiach 2700 rupi.
Tu znajdziesz info o aplikacji do wyszukiwania bankomatów na całym świecie, akceptujących karty Mastercarda
Ile indyjskiej waluty kupiłaby przywożąc ze sobą dolary w gotówce, kupione w polskim kantorze? O 300 INR więcej niż wypłacając kartą. Kiedy znajoma przyleciała do Indii kurs rupii w kantorach wahał się między 59-61 INR za dolara. Za 50 dolarów mogłaby kupić więc 2950-3010 rupii.
Różnica między kartą a kantorem wynosi nieco ponad 5 dolarów, czyli tyle ile kosztowały prowizje za wypłaty z bankomatów. Gdyby znajoma wybrała gotówkę za jednym zamachem, wtedy nie zapłaciłaby prowizji i koszt gotówki oraz karty byłby taki sam. Wraz z rosnącą liczbą wypłat, karta staje się coraz mniej opłacalna ze względu na skumulowane koszty prowizji. Nie opłaca się zatem wypłacać często niewielkich kwot, lepiej pobrać od razu większą sumę.
Oczywiście trzeba zadać sobie pytanie czy za granica bezpieczniejszym instrumentem płatniczym jest karta czy gotówka. Moim zdaniem karta, bo nawet jeśli ktoś ją nam ukradnie, to pieniądze na koncie zasadniczo są bezpieczeństwa (kartę trzeba szybko zastrzec-od niedawna mozna to zrobić pod wspólnym dla banków numerem. Dostępnym również zza granicy). Kradzież, zgubienie gotówki, równoznaczne jest z przepadkiem środków do życia na wyjeździe.
Opisałem kartę internetowego kantoru prowadzonego przez Alior, ale za granicę można ze sobą zabrać również karty walutowe innych banków, choć są one nieco droższe. Przed wyjazdem trzeba jednak sprawdzić jaka jest waluta rozliczeniowa naszej karty. Obowiązujący dawniej podział, że dla Mastercarda punktem odniesienia jest dolar, a dla Visy euro, już jest nieaktualny. W kolejnym wpisie wyjaśnię, jakie teraz obowiązują zasady i jak to wygląda w poszczególnych bankach. A różnice są spore.
Polecam również niedawny wpis dotyczący kart walutowych: Warto mieć kartę walutową.
Zapraszam również na bloga Obiektywnieofinansach.com oraz na stronę facebookową twarogofinansach
Zapraszam do zadawania pytań i przesyłania sugestii na adres: [email protected]