We wrześniu 2024 r. zarejestrowano w Polsce ponad 81,3 tys. sprowadzonych z zagranicy używanych samochodów osobowych i dostawczych o dmc do 3,5 t, o 16,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Wrzesień był też piętnastym z kolei miesiącem, w którym odnotowano wzrost importu. W ciągu trzech kwartałów tego roku do kraju wjechało ponad 728,5 tys. aut z drugiej ręki, aż o 22,5 proc. więcej. Dla porównania: nowych aut osobowych i dostawczych zarejestrowano niespełna 446,7 tys., więcej o 12,3 proc.
— Po analizie wyników września szacujemy, że w całym 2024 r. do naszego kraju zostanie sprowadzonych od 940 do 960 tys. używanych samochodów. Prognoza dla rynku nowych aut zakłada rejestrację 607 tys. aut — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Średni wiek sprowadzonego auta między styczniem a końcem września wynosi niewiele ponad 12,3 roku. Zawyża go wiek sprowadzanych aut z silnikami benzynowymi — blisko 13 lat.
W rankingach popularności najchętniej sprowadzanych marek od lat niewiele się zmienia. Wśród samochodów osobowych pierwsze miejsce zajmuje Volkswagen, a w kategorii aut dostawczych Renault. W przypadku modeli osobowych o pozycję lidera nadal walczą opel astra, volkswagen golf i audi A4. W segmencie dostawczaków najpopularniejszy jest renault master.
Niezmiennie najważniejszym źródłem pozyskiwania używanych pojazdów pozostają Niemcy z udziałem w imporcie na poziomie 52,4 proc. W ciągu trzech kwartałów sprowadzono z nich 379,2 tys. aut. Polacy chętnie kupują używane auta także we Francji — 75,1 tys., w Belgii — 53,5 tys. i USA — 52 tys.
Rosnąca liczba sprowadzanych starych aut niepokoi rynek.
— Import używanych samochodów do Polski, który we wrześniu 2024 r. osiągnął rekordowe liczby, co stanowi poważny problem dla ekologii oraz zdrowia publicznego. Z przeciętnym wiekiem importowanych pojazdów przekraczającym 12 lat, szczególnie z przewagą starych samochodów benzynowych, rośnie ryzyko emisji i zanieczyszczenia powietrza — mówi Karolína Topolová, dyrektor generalna i prezes Aures Holdings, operatora sieci sieć centrów samochodowych AAA Auto.
Ostrzega również przed samochodami popowodziowymi.
— Na rynku zaczyna pojawiać się wiele ofert zalanych samochodów, które często praktycznie nie nadają się do naprawy i mogą stanowić duże zagrożenie dla oszukanych konsumentów — mówi Karolína Topolová.