LONDYN (Reuters) - We wtorkowe przedpołudnie dolar umocnił się wobec euro i franka szwajcarskiego. Dzień wcześniej waluta straciła na wartości jeden procent z powodu narastających napięć na Bliskim Wschodzie.
Jednak obroty na rynku były niewielkie, ponieważ europejscy inwestorzy dopiero wracają po przerwie świątecznej.
"Zobaczymy jak długo zwyżka franka i euro zdoła się utrzymać, gdy rynek stanie się bardziej płynny" - powiedział Rob Hayward, analityk ABN AMRO w Londynie.
W poniedziałek kurs euro wzrósł do 88,21 centa, ponieważ wojska izrealskie zajęły kolejne miasta Autonomii Palestyńskiej. We wtorkowe przedpołudnie jego kurs oscylował w okolicach 87,70-87,80 centa.
Natomiast Irak wezwał inne kraje arabskie, aby ograniczyły dostawy ropy do krajów, które popierają ofensywę w Palestynie, co doprowadziło do wzrostu cen tego surowca do najwyższego poziomu od pół roku.
Jednak zdaniem części analityków ewentualny wzrost inflacji, w wyniku wyższych cen energii, wcale nie musi zaszkodzić dolarowi.
"Można powiedzieć, że wzrost cen paliw opóźni proces ożywienia gospodarczego, ale USA prawdopodobnie lepiej sobie z nim poradzą niż Europa" - uważa Hayward.
Natomiast Toru Umemoto, analityk walutowy Morgan Stanley Japan, dodał: "Gdy jesienią 2000 roku ceny ropy wzrosły powyżej 30 dolarów za baryłkę, euro straciło z powodu obaw o wzrost inflacji".
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))