Już ostatecznie wiadomo, jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podchodzi do dowodów z internetu mających potwierdzić czyjeś prawo do wzoru wspólnotowego. O ochronę takiego wzoru (przemysłowego) na terenie całej Unii przedsiębiorcy mogą ubiegać się na podstawie Rozporządzenia Rady (WE) nr 6/2002 z 12 grudnia 2001 r. Wyrok, jaki zapadł pod koniec października, dotyczył skargi na unieważnienie wzoru z powodu wcześniejszego ujawnienia identycznego na blogu internetowym (sprawa T‑823/19).
Ważną kwestią do rozstrzygnięcia była dopuszczalność dowodów internetowych i ich wiarygodność z uwagi na możliwość manipulacji i ingerencji w ich treść.
– Może na przykład powstać mylne wrażenie ujawnienia wzoru w określonym dniu na skutek tworzenia antydatowanych wpisów blogowych czy niezgodnych z rzeczywistością wyników wyszukiwania Google zawężonych do określonego zakresu dat – wyjaśnia Jakub Słupski, adwokat z kancelarii Patpol Legal.
TSUE uznał, że dowody pochodzące z internetu nie powinny być traktowane z większą nieufnością niż tradycyjne środki dowodowe. Zdaniem adwokata stanowisko unijnego trybunału będzie miało wpływ na przyszłą ocenę dowodów pochodzących z internetu także w postępowaniach z innych dziedzin, nie tylko tych związanych z prawami własności intelektualnej, przed sądami krajowymi.
W rozpatrywanej sprawie strona skarżąca unieważnienie jej wzoru twierdziła, że Urząd UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wydał taką decyzję, przyjmując za moc dowodową niedostatecznie wiarygodne materiały z internetu. Były to np. proste (niepotwierdzone zewnętrznie) zrzuty ekranu, w tym wydruki obejmujące strony blogowe z platformy, która umożliwia antydatowanie wpisów.
Skarżąca zarzuciła też EUIPO, że zobowiązał ją do wykazania, że dowody wskazane we wniosku o unieważnienie jej wzoru nie są wiarygodne lub mają cechy świadczące o manipulacji.
– Wydaje się, że jest to dyskryminacja uprawnionego ze wzoru wspólnotowego, biorąc pod uwagę możliwości kreowania materiału dowodowego, jakie daje nowoczesna technologia. W większości przypadków nie będzie on miał możliwości wykazania dokonania ukrytych zmian, gdyż musiałby uzyskać dostęp do strony internetowej jako jej administrator lub właściciel. Przy celowej manipulacji wytworzenie potrzebnych dowodów jest proste, ale jej udowodnienie wyjątkowo trudne – komentuje Jakub Słupski.
Adwokat nie zakłada, że w każdej sprawie o unieważnienie wzorów wspólnotowych należy doszukiwać się manipulacji materiałem dowodowym. Uważa jednak, że rozstrzygnięcie TSUE może pogorszyć jakość ich ochrony.