Drogi Windowsie, wszystkiego najlepszego

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2020-11-27 16:22

W świecie technologii czas płynie w innym tempie, albo raczej my, użytkownicy, po prostu rozkodowujemy go na swój sposób.

Czy 35 lat to dużo? Zależy kogo zapytamy. Jeśli poprosimy o odpowiedź osobę w tym wieku, to pewnie stwierdzi, że jest młoda, choć gdzieś w tyle głowy pojawią się wątpliwości i myśli w rodzaju: „ale ja się szybko starzeję". Dla pięcioletniego dziecka ktoś w wieku 35 lat jest już megastary, ale generalnie dla większości społeczeństwa ktoś taki jest zwyczajnie w kwiecie wieku. To tyle o ludziach. A jak określić system operacyjny?

Windowsowi kilka dni temu stuknęło 35 lat. W porównaniu z innymi markami z branży nowych technologii to już w pewnym sensie dziadek, bo na rynku królują młodzieniaszki: Amazon (rocznik 1996), Google (1998) i Facebook (2004), choć są też stare wygi w rodzaju Apple (1976), który wciąż jest w świetnej formie, jakby lat ubywało, a nie przybywało. Jest też taki IBM (1911), ale pierwszy komputer osobisty tej firmy zadebiutował w 1981 r. Jasne, Windows to tylko produkt, nie firma, choć w powszechnym odbiorze jeszcze nie tak dawno ludzie myśleli, że Microsoftu zwyczajnie nie byłoby bez Windowsa. Dla porządku – rok założenia Microsoftu to 1975.

Koniec żartów, bo można się pogubić, albo popaść w jakiś ageizm. O co mi chodzi? Nie wiem, jak wy, ale ja nie za bardzo znam świat bez Windowsa, więc dla moich szarych komórek skojarzenie jest proste – Windows jest stary jak świat. Podobnie myślą chyba młodsze generacje o Facebooku czy smartfonach z systemami iOS (rocznik 2007) i Android (2008), choć w przypadku tego drugiego trzeba byłoby raczej podać datę 2005, kiedy Google kupiło producenta. Moja córka nie zna na przykład świata bez smartfonów, tabletów i Netfliksa, oczywiście podawanego w formie streamingowej.

Windowsa można lubić lub nie lubić, ale nie da się go wykasować z historii informatyki. Nawet zatwardziali i w pełni oddani fani Maców od Apple'a czy Linuksa (1991) muszą przyznać, że Windows zmienił wszystko, choć początki były trudne. Windows 1.0 nie zbierał ponoć dobrych recenzji. Jedynka była jednak de facto tylko pierwszym graficznym interfejsem użytkownika dla MS-DOS. Później poszło już z górki.

– Nie każda wersja była hitem, ale ponad miliard urządzeń z systemem Windows 10 sprawia, że system operacyjny Microsoft pozostaje dominującą platformą komputerów osobistych – uważa Nathan Ingraham, redaktor portalu Engadget.

– Kiedy ludzie mówią o uruchomieniu systemu Windows, często odnoszą się do Windows 3.0 i 3.1. W sumie te wersje systemu Windows sprzedały się w dziesięciu milionach egzemplarzy. Były również znacznie bardziej przyjazne dla użytkownika i były to także pierwsze wersje systemu Windows, które umożliwiły producentom sprzętu umieszczenie systemu Windows na komputerach PC. Podczas gdy Windows 3.0 i 3.1 były rewolucyjne, nie powstałyby, gdyby nie Windows 1.0 – czytamy na portalu Windows Central.

Autorzy bardzo często wymieniają słowo Windows, ale to w sumie zrozumiałe – piszą o sobie jako o najbardziej lojalnych i gorliwych fanach Microsoftu. Tak, nie tylko Apple ma takich wiernych.

Windowsowi należy się szacunek za upowszechnienie użycia komputerów w codziennych życiu prywatnym i zawodowym. System przemienił niepozornego Billa Gatesa w jednego z najpotężniejszych ludzi świata, a z Microsoftu uczynił spółkę wycenianą dziś na 1,6 bln USD. Cztery kolorowe kwadraciki składające się na jeden duży kwadrat są natomiast znakiem, który dla wielu jest tak dobrze rozpoznawalny, jak logo Coca-Coli. Przejście przez historię Windowsa to pasjonująca wędrówka, podczas której nie brakuje wzlotów, upadków, sukcesów i kontrowersji. To też kawał historii ludzkości.

Dla porządku, żeby nie było wątpliwości: autor tego tekstu urodził się, gdy Windows już gdzieś hulał sobie po świecie, lecz w Polsce jeszcze niewielu zdawało sobie sprawę z tego, że coś takiego istnieje.