Druga młodość butów Relax

Magdalena Brzózka
opublikowano: 2008-12-10 14:58

Młoda designerka walczy z firmą  Wojas o prawo do najpopularniejszej marki butów w PRL.

Niby większość Polaków wolałaby zapomnieć o mrocznych czasach Peerelu, jednak okazuje się, że do pewnych rzeczy podchodzimy z sentymentem. Dobrze o tym wie Magdalena Gacek, młoda polska designerka po studiach projektowych w Mediolanie, która — zafascynowana tamtym okresem — postanowiła wskrzesić obuwniczą perłę Polski Ludowej.

— Od dawna planowałam założenie w naszym kraju firmy z sektora odzieżowego, zainteresowałam się dostępnością znaków z tej branży. Po sprawdzeniu sprawy w Urzędzie Patentowym okazało się, że znak "Relaks Nowy Targ" nie jest chroniony — mówi Magdalena Gacek.

Na początku tego roku złożyła wniosek o zarejestrowanie znaku, zajęła się biznesplanem i zaczęła projektować kolekcję.

— Mam pomysł na to, w jaki sposób odświeżyć tę markę — mówi Magdalena Gacek.

Problem w tym, że nie tylko artystka ma chęć na markę Relax. Niedawno o tej marce przypomniał sobie również prezes obuwniczej spółki z Nowego Targu, która sprzedaje buty w ponad 70 sklepach w kraju. Wiesław Wojas, bo o nim mowa, w przyszłym roku chciałby zaskoczyć klientów nietypową ofertą. Poza otwieraniem eleganckich sklepów planuje też powrócić na rynek z "dumą Peerelu". Niedawno złożył więc w urzędzie patentowym wniosek o zarejestrowanie tej marki.

— Nasi prawnicy zapewniają, że w nazwie znaku towarowego nie może występować nazwa miasta. My jesteśmy właścicielem marki Podhale, do której kiedyś należała marka Relax. Mieliśmy wiele zapytań od klientów o tę markę. Dlatego chcemy zaprojektować kolekcję relaksów. To będą modne, zimowe buty — mówi Wiesław Wojas.

Przedsiębiorca liczy, że Polacy z sentymentu wrócą po buty, które przypomną im stare, dobre czasy.

Młoda projektantka jest zaskoczona postawą firmy Wojas.

— Znak nie był objęty ochroną, więc każdy miał prawo go zastrzec. Data wpłynięcia wniosku jest w tej sytuacji decydująca. Dziwi mnie nagłe zainteresowanie firmy Wojas marką po tylu latach. Wierzę, że zarząd zrezygnuje z walki i da szansę wykazać się młodszemu pokoleniu. Liczę też, że miasto Nowy Targ przychyli się do mojego wniosku o użycie jego nazwy w znaku. Jest to dla mnie i dla miasta fantastyczna szansa. Identyfikuję się z regionem Podhala i chętnie przyczynię się do promocji miasta w kraju i za granicą — mówi Magdalena Gacek.

Urzędnicy nie wiedzą, kto ma rację w tym sporze.

— Nasi prawnicy badają tę sprawę. Wszystko powinna rozstrzygnąć rada miasta 29 grudnia — mówi Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu.

Władze miasta obawiają się jednak, że prawo do marki może sobie uzurpować więcej podmiotów, które kiedyś były związane z firmą Podhale.