Przejdź do galerii z wynikami grup i fazy pucharowej >>











Rusza piłkarska samba. Mistrzostwa świata w piłce nożnej w Brazylii przez najbliższy miesiąc będą przykuwać oczy mieszkańców globu. „Puls Biznesu” postanowił jednak zorganizować własne, alternatywne mistrzostwa – mundial w wydaniu gospodarczym. O zwycięstwo walczą w nim nie piłkarze, lecz gospodarki poszczególnych państw.
Nie chodzi o to, kto ma większy PKB – to byłoby zbyt proste i wiadomo, że nikt z USA nie miałby szans. Dlatego bierzemy pod uwagę nie tyle wielkość gospodarki, ile jej ogólne zdrowie i żywotność, czyli też tempo rozwoju, obciążenie długiem publicznym i zdolność do eksportowania dóbr.
Co nam wyszło z tej analizy? Zwycięzcą gospodarczego mundialu okazała się Korea Południowa. I w pełni na to miano zasługuje – to kraj bogaty — z relatywnie szybko rosnącym PKB, bardzo mało zadłużony i posiadający gigantyczny eksport. To dlatego Korea najpierw nie miała sobie równych w grupie, później toczyła zacięte boje z innymi gospodarczymi gigantami – Niemcami i USA, by na koniec pokonać również cieszącą się mocnymi fundamentami gospodarką Australii.
Gospodarz mundialu, Brazylia, być może na boisku ma Neymara i Hulka, ale jej gospodarka – biedna, zadłużona i bardzo mało eksportująca – w mundialu nie ma żadnych szans. Canarinhos przegrali w naszej symulacji wszystkie trzy mecze fazy grupowej (z Chorwacją, Kamerunem i Meksykiem) i odpadli z rozgrywek. Podobnie aktualni piłkarscy mistrzowie świata, Hiszpanie. Ich gospodarka po trzech porażkach w fazie (z Holandią, Chile i Australią) spakowała walizki i wróciła do domu.
Niestety, polscy piłkarze pod wodzą Waldemara Fornalika nie udźwignęli zadania i nie dostali się na mundial. Zajęliśmy dalekie czwarte miejsce w grupie eliminacyjnej i na mistrzostwa zakwalifikowali się zamiast nas Anglicy. Co by jednak było, gdyby jakimś cudem Polska przeszła przez eliminacje i zajęła na mundialu miejsce Wyspiarzy? Bylibyśmy dość mocni, ale mielibyśmy pecha. Wyszlibyśmy z grupy z pierwszego miejsca, pokonując Włochy, Kostarykę i Urugwaj, ale już na początku fazy pucharowej trafilibyśmy na czarnego konia imprezy – Wybrzeże Kości Słoniowej (WKS) – i odpadlibyśmy z turnieju. Co prawda, WKS jest dość małą i biedną gospodarką, ale rozwija się w zawrotnym tempie 8 proc. rocznie, dużo eksportuje, bo ma bogate zasoby naturalne, a także ma niski dług publiczny.
Przejdź do galerii z wynikami grup i fazy pucharowej >>