Roman K., były prezes i właściciel Optimusa, został zatrzymany pod zarzutem przestępstw podatkowych na kwotę kilku milionów złotych.
Na wniosek krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej policja zatrzymała we wtorek Romana K., jednego z najbogatszych ludzi w Polsce, byłego prezesa Optimusa, jednej z największych polskich firm komputerowych. Zatrzymano również dwie inne osoby związane z Optimusem. Romanowi K. postawiono dwa zarzuty związane z niepłaceniem podatku od dostaw sprzętu dla Ministerstwa Edukacji Narodowej.
— Prezes Optimusa nie został na razie aresztowany. W ciągu 48 godzin zapadnie decyzja, czy wystąpimy z takim wnioskiem. Jutro około godz. 14.00 przedstawimy oficjalne stanowisko w tej sprawie. Dziś mogę jedynie powiedzieć, że jeden z zarzutów dotyczy przestępstw skarbowo-podatkowych na kwotę kilku milionów złotych — mówi Wojciech Miłoszewski, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Drugi zarzut może dotyczyć zabiegów księgowych w Optimusie stosowanych w celu ukrycia całej sprawy. Już wcześniej na skutek kontroli izby skarbowej wykryto w Optimusie zaległości podatkowe, wynikające z nieodprowadzenia podatku z tytułu umów na dostawę pecetów dla resortu edukacji. Izba skarbowa uznała, że Optimus jest jej winny 18 mln zł. Przed Optimusem sprawę o identyczne przestępstwa miało JTT, inny dostawca sprzętu dla MEN. Wówczas wrocławska spółka zapłaciła zaległości na kwotę około 10 mln zł. Zarządowi JTT nie postawiono zarzutów, a firma ubiega się obecnie o zwrot zapłaconego VAT.
Eks-właściciel Optimusa znany jest w ostatnich miesiącach z działalności charytatywnej, m.in. ze sponsorowania budowy sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach.