Mimo ogromnych starań prawników Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Engie Energy Management Holding Switzerland AG wybronił się w polskich sądach i zapłaci grosze do naszego budżetu państwa. Zarówno sąd pierwszej Instancji (SOKiK) jak i sąd drugiej instancji uznały, że nałożona w 2019 r. na szwajcarską firmę przez prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego kara finansowa wysokości 40 mln EUR (wtedy 172 mln zł), jest zdecydowanie zbyt surowa.
Symboliczna kara z Nord Stream 2 w tle
Sąd apelacyjny wydał 17 października wyrok, w którym prawomocnie zdecydował, że Szwajcarzy mają zapłacić tylko ułamek kary - 430 tys. zł, czyli 0,2 proc. pierwotnej sankcji za brak współpracy z UOKiK w sprawie dotyczącej budowy Nord Stream 2.
- Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelacje obu stron i utrzymał w mocy wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie dotyczącej decyzji prezesa UOKiK wobec Engie Energy Management Holding Switzerland AG. Czekamy na pisemne uzasadnienie tego wyroku. Po jego otrzymaniu podejmiemy decyzję co do dalszych działań, w tym co do ewentualnej skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego – mówi Bartosz Klimczuk z biura prasowego UOKiK.
Sprawa dotyczyła kary za nieudzielenie przez spółkę żądanych informacji w postępowaniu prowadzonym przez prezesa UOKiK. Domagał się on dokumentów i informacji dotyczących działalności kilku firm (pod kierownictwem Gazpromu), biorących udział w budowaniu gazociągu. Konsorcjum zostało utworzone bez formalnej zgody na koncentrację ze strony polskiego UOKiK. W 2018 r. holding Engie Energy otrzymał wezwanie do przekazania informacji i dokumentów, szczególnie dotyczących zawartych umów przesyłu, dystrybucji, sprzedaży, dostaw i magazynowania paliw gazowych. Szwajcarska spółka odmówiła argumentując, że żądanie UOKiK nie spełniało wymogów formalnych i prawnych.
Równolegle prezes urzędu antymonopolowego prowadził postępowania przeciwko członkom konsorcjum w sprawie budowania gazociągu przez Bałtyk bez jego zgody. Nałożył na nich rekordową karę w łącznej wysokości 29 mld zł. Firmy odwołały się i finalnie UOKiK przegrał te sprawy w polskich sądach. Członków konsorcjum nie dotknęły żadne sankcje.
Gazprom bardziej winny i zapłaci więcej
Gazprom również został ukarany za brak współpracy z UOKiK kwotą 50 mln EUR (wtedy 213 mln zł). W tej sprawie urzędowi poszło znacznie lepiej. Latem 2025 r. sąd apelacyjny uznał, że Gazprom jest winny i utrzymał orzeczenie SOKiK obniżające karę do 174,5 mln zł. Wyrok jest prawomocny.
- Orzeczenia w sprawie dotyczącej Gazpromu potwierdzają, że sądy dostrzegły różną rolę poszczególnych podmiotów w projekcie, przypisując im inny poziom odpowiedzialności za brak współpracy z organem antymonopolowym. Stąd znaczące obniżenie sankcji wobec Engie Energy do 430 tys. zł. Wobec Gazpromu pozostaje prawomocna sankcja w wysokości 174 mln zł – stwierdza Bartosz Klimczuk.
Podkreśla, że wyrok potwierdza, że przedsiębiorcy mają obowiązek współpracować z prezesem UOKiK. Brak współpracy uniemożliwia bowiem organowi pozyskanie pełnego materiału dowodowego.
