
Nie cztery, ale sześć funduszy Beta ETF chce niebawem oferować warszawskiej giełdzie tandem Beta Securties i AgioFunds TFI. Procedury związane z dopuszczeniem do obrotu nowych produktów zbliżają się do końca.
18 listopada KNF zatwierdziła prospekt emisyjny Beta ETF Nasdaq-100 PLN-Hedged.
- W przypadku drugiego prospektu trwają jeszcze uzgodnienia z komisją, ale dotyczą już drobnych spraw. Zakładamy, że jeszcze w listopadzie uzupełnimy i prześlemy do zatwierdzenia ostateczną wersję prospektu – informuje Robert Sochacki, członek zarządu Beta Securities Poland.
Realny termin debiutu nowego ETF-a na GPW to początek 2021 r. Po zatwierdzeniu prospektu trzeba bowiem przeprowadzić założycielską emisję certyfikatów, zarejestrować fundusz w sądzie, uzyskać dla niego Regon i NIP.
- Nie wiem jak to będzie wyglądać w sytuacji pandemii, ale nawet w normalnych warunkach sama rejestracja funduszu to kilka tygodni. Biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzednimi funduszami, spodziewam się, że IPO przeprowadzimy na początku 2021 r. – zapowiada Robert Sochacki.
Zabezpieczony kurs złotego
Funduszem nieco bliższym wejścia na parkiet jest ETF na indeks Nasdaq100, czyli 100 największych spółek z rynku Nasdaq, gdzie indeksem szerokiego rynku jest Nasdaq Composite. Nasdaq100 jest więc barometrem tamtejszych blue chipów.
Połączonym indeksem bleu chipów Nasdaqu i giełdy nowojorskiej jest S&P500. Na tym wskaźniku będzie oparty drugi Beta ETF na zagraniczne indeksy. Będzie to zresztą drugi ETF na S&P 500 notowany na GPW. Na warszawskim parkiecie od lat notowany jest bowiem powiązany z tym indeksem luksemburski ETF Lyxora.
Robert Sochacki zaznacza, że to co będzie różniło oba nowe Beta ETF-y od funduszu Lyxora czy też zagranicznych ETF-ów dostępnych dla polskich inwestorów w biurach maklerskich dających dostęp do giełd zagranicznych, to zabezpieczeni kursu walutowego. Zabezpieczenie będzie miało postać transakcji FX Swap. Wstępne założenie jest takie, że hedging będzie co miesiąc dostosowywany do wielkości aktywów każdego w nowych funduszy.
Nowe Beta ETF-y będą replikować amerykańskie indeksy syntetycznie, a więc z pomocą kontraktów terminowych.
Opłata za zarządzanie nie została jeszcze ustalona.
- Tuż przed IPO podejmiemy decyzje o ostatecznej wysokości opłat za zarządzenie. Z pewnością nie będą wyższe niż 1 proc. Jest to znacząco więcej niż w przypadku funduszy amerykańskich, które naśladują tamtejsze indeksy. Natomiast my w ramach funduszu zabezpieczamy ryzyko kursowe. Liczymy, że będzie to przez inwestorów brane pod uwagę, zwłaszcza, że wpłaty, wypłaty i notowania będą odbywać się w złotych – podkreśla Robert Sochacki.
Nasz rozmówca nie ukrywa, że Beta Securities i AgioFunds TFI traktują dwa nowe ETF-y jako produkty detaliczne.
- Będą to fundusze typowo oszczędnościowe. Będą stanowiły też kolejny krok do tego, by w oparciu o nasze ETF-y budować portfele biorące pod uwagę zarówno polskie, jak i zagraniczne indeksy – zaznacza Robert Sochacki.
Nie o modę chodzi
Robert Sochacki dodaje, że Beta Securities i AgioFunds TFI myślą o dalszym poszerzaniu palety wspólnych produktów. Nie chce jednak zdradzać szczegółów.
- Każdy taki produkt ma swoje wyzwania związane z rynkiem jakiego zachowanie ma odzwierciedlać. Nie jest tak, że jak dzisiaj pomyślimy o wprowadzeniu jakiegoś nowego ETF-a, to za miesiąc będzie na giełdzie. Mimo że mamy już przetarty szlak, okres od pomysłu do wdrożenia to kilka do kilkunastu miesięcy. Trzeba się więc dobrze zastanowić nad każdym nowym produktem, by nie był on oparty tylko na krótkoterminowej modzie, ale miał szanse długoterminowo przyciągać inwestorów – tłumaczy Robert Sochacki.