Ten rok w polsko-malezyjskich kontaktach handlowych jest niezły, choć skala obrotów pozostaje niewielka: w pierwszych trzech kwartałach wymiana handlowa urosła niemal o 14 proc., do 400,4 mln USD. Import z Malezji skoczył o 35 proc., do 289,5 mln USD, do czego przyczyniły się głównie produkty elektryczne i elektroniczne, wyroby gumowe, maszyny przemysłowe, wyroby z żelaza i stali oraz produkty chemiczne.

Paleta możliwości
Kolejne firmy rozglądają się po Polsce. — Malezyjska sieć sklepów oferująca produkty lifestylowe chce wejść do Europy. Przedstawiciele firmy byli w Polsce latem, a w przyszłym roku podejmą decyzję — mówi Jude Bryan S Dass, szef MATRADE, działu ekonomicznego Ambasady Malezji w Polsce, radca handlowy, który odpowiada za region Europy Środkowej i Wschodniej (poza Polską są to: Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Węgry, Słowacja, Bośnia, Mołdawia i Ukraina). To nie wszystko.
— Tanamera, producent naturalnych kosmetyków, prowadzi rozmowy z dystrybutorem, bo chce wejść do sklepów — mówi Jude Bryan S Dass. Od kilku miesięcy za pośrednictwem polskiego dystrybutora sprzedaje w Polsce online Auphorie, producent luksusowych wegańskich perfum.
— Mieliśmy ostatnio wizytę firmy Maple Tricot, producenta tkanin i odzieży, który wystawiał się w Polsce na targach tekstylnych — dodaje radca handlowy ambasady Malezji. Za najbardziej perspektywiczne branże dla rozwoju wymiany handlowej uważa: urządzenia medyczne (Malezja jest największym na świecie eksporterem rękawiczek gumowych, które stanowią prawie 15 proc. towarów wysyłanych do Polski), oświetlenie LED, kosmetyki, przetworzoną żywność oraz sektor paliwowy.
— W Polsce rosną wydatki na ochronę zdrowia. Oświetlenie ledowe zyskuje na znaczeniu ze względu na większą wydajność energetyczną, transformację przemysłową i unijne fundusze. Malezja ma wielu producentów kosmetyków naturalnych i private label. Sprzedaż zdrowej żywności rośnie na całym świecie — wyjaśnia Jude Bryan S Dass.
Polscy importerzy zgłaszają się do MATRADE średnio 3-4 razy w tygodniu. Najczęściej pytają o jednorazowe wyroby medyczne, produkty sektora chemicznego, żywność, napoje, olej palmowy i kokosowy oraz kosmetyki.
— Zapraszamy polskich przedsiębiorców na targi MIHAS w Kuala Lumpur w kwietniu przyszłego roku, na których będą się wystawiać firmy z branż: żywności, farmaceutycznej, kosmetycznej, islamskiej bankowości, turystyki i e-commerce. Organizujemy misję dla importerów z Polski, zapewniając na miejscu hotel, wyżywienie i transport lokalny, a także aranżujemy spotkania B2B. Firmy muszą tylko kupić bilet lotniczy — zachęca Jude Bryan S Dass.
Trzeba być
Kontaktów handlowych nie ułatwia brak preferencyjnych umów handlowych. UE wstrzymała rozmowy z Malezją w 2012 r. W 2016 r. Unia była czwartym partnerem handlowym Malezji po regionie ASEAN, Chinach i Singapurze. — Pracujemy, by do nich jak najszybciej wrócić — zapewnia radca handlowy. Umowy są też ważne dla wzajemnych inwestycji.
Z danych NBP wynika, że na koniec 2016 r. malezyjskie firmy zainwestowały w Polsce… 1,3 mln zł. MATRADE podaje, że od kilkunastu lat Petronas, państwowa firma naftowo-gazowa, ma biuro handlowe w Krakowie, a od 2015 r. inwestuje w Polsce EPF (Employees Provident Fund, malezyjski państwowy fundusz emerytalny), który kupił dwa magazyny w Warszawie, rok później przejął Gdański Business Centre, a w tym roku Galerię Katowicką. Łącznie firma wydała 500 mln EUR. W 2016 r. w Polsce zainwestowała firma Golden Fresh — otworzyła biuro w Szczecinie i we współpracy z polskim partnerem zamierza przerabiać ryby i owoce morza. NBP podaje, że na koniec 2016 r. polskie firmy zainwestowały w Malezji 117,5 mln zł.
— To m.in. firmy z branży informatycznej: IT Kontrakt, a w tym roku — Transition Technologies. Polska jest dużym graczem na rynku ICT. W Malezji oferujemy firmom z tego sektora tzw. superkorytarz: to obszar, na którym firmy high-tech przez 10 lat nie płacą CIT, mogą zatrudniać obcokrajowców, mają dostęp do internetu wysokiej prędkości, są zwolnione z ceł na importowane maszyny i mają dostęp do rządowych przetargów — mówi Jude Bryan S Dass.
IT Kontrakt otworzył biuro w Kuala Lumpur w 2016 r. i w niespełna dwa miesiące zatrudnił 30 osób. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że Malezja należy do szóstki najbardziej zelektronizowanych krajów świata, obok Japonii, Korei Południowej, Tajwanu, Hongkongu i Singapuru. Jest coraz częściej wybierana jako centrum usług w sektorze cyfrowym. Jednak to rynek, na którym trzeba być, nawiązywać bezpośrednie kontakty i je podtrzymywać, uczestniczyć w targach, działać w organizacjach gospodarczych. W Malezji działa też Comarch.
— Oddział w Kuala Lumpur, który został utworzony w 2015 r., zatrudnia około 20 osób i koncentruje się na Malezji, Singapurze, Indonezji, Wietnamie, Tajlandii i Filipinach — mówi Jarosław Włudyka, dyrektor zarządzający Comarch Malezja.