Fiskus namierza smartfony

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2014-03-31 00:00

Na wyłudzeniach VAT w handlu elektroniką państwo traci miliardy złotych. Zdusić proceder mają setki kontroli skarbowych

Oszustwa podatkowe w obrocie złomem, prętami czy stalą udało się fiskusowi ukrócić. Przestępcy jednak nie próżnują. Przerzucili się na handel elektroniką, głównie telefonami komórkowymi i smartfonami. Kilka dni temu dystrybutorzy elektroniki opublikowali raport, z którego wynika, że wyłudzenia VAT w tym sektorze sięgają od 0,42 do 1,8 mld zł rocznie.

— Z naszych szacunków wynika, że straty budżetu mogą być większe nawet od wyższej z tych kwot. Z pewnością mówimy o miliardach złotych — twierdzi nasz informator z wywiadu skarbowego. W latach 2012-13 przeprowadzono ponad 240 kontroli, dotyczących handlu elektroniką i wykryto straty skarbu państwa przekraczające 714 mln zł. Od początku bieżącego roku do połowy marca zakończono 27 kolejnych postępowań, w których ujawnione oszustwa dotyczące podatku VAT wyniosły dodatkowe 102 mln zł.

Niebezpieczny przeciwnik

— Nasze działania przyjęły charakter systemowy. Postępowania są koordynowane, więc skala ustaleń rośnie lawinowo. A w toku jest kolejnych kilkaset kontroli — mówi Agnieszka Królikowska, wiceminister finansów i generalny inspektor kontroli skarbowej.

Podkreśla, że podlegli jej urzędnicy mają coraz więcej sukcesów — dzięki współpracy z innymi służbami, coraz większej „branżowej” specjalizacji poszczególnych urzędów kontroli skarbowej i samych kontrolerów, a także narzędziom informatycznym, pozwalającym m.in. na szczegółową analizę dokumentów elektronicznych kontrolowanych podmiotów. Na dowód podaje, że w ubiegłym roku na rachunkach bankowych firm uczestniczących w wyłudzaniu podatków udało się zająć 295,5 mln zł, w tym w sprawach dotyczących elektroniki tylko w okresie styczeń — wrzesień 2013 r. aż 110 mln zł.

Skuteczne wkładanie ręki do portfeli oszustów to fundament walki z tym procederem. Pieniądze z jednych przekrętów są bowiem wykorzystywane jako „kapitał obrotowy” do kolejnych wyłudzeń. Wróg jest groźny. Z ustaleń „PB” wynika, że organizatorami procederu są międzynarodowe grupy przestępcze złożone z Hindusów, Pakistańczyków i Arabów z brytyjskimi, francuskimi lub holenderskimi paszportami, którzy wcześniej zajmowali się analogiczną działalnością w krajach zachodniej Europy. M.in. dlatego w ich zwalczaniu polska Kontrola Skarbowa coraz częściej współpracuje ze swoimi odpowiednikami z innych krajów Unii Europejskiej (w ramach tzw. kontroli wielostronnych).

— Wierzę, że tak jak wcześniej nasze intensywne działania przyczyniły się do eliminacji, a przynajmniej marginalizacji przestępstw — choćby w obrocie złomem czy prętami — tak teraz ten sam efekt osiągniemy w przypadku elektroniki — mówi Agnieszka Królikowska.

Łańcuch umoczonych

Do sukcesu droga jest jednak daleka. Sami przedstawiciele fiskusa przyznają, że system wyłudzeń VAT w obrocie elektroniką jest znacznie lepiej zorganizowany niż wcześniej stosowany przy handlu innymi towarami. W łańcuchu obracającym smartfonami czy tabletami (patrz schemat obok) uczestniczą nie tylko małe podmioty, pełniące rolę „znikających podatników”, ale też średnie firmy i… praktycznie wszyscy najwięksi polscy dystrybutorzy elektroniki i sprzętu IT. To oni umożliwiają oszustom (skarbówka ustala, czy świadomie) olbrzymi obrót, a więc i olbrzymie wyłudzenia. Duzi dystrybutorzy, eksportując telefony za granicę, często nie występują do fiskusa o zwrot VAT, ale o jego kompensację z podatkiem należnym państwu z tytułu transakcji związanych z importem i sprzedażą innych towarów w Polsce. A to minimalizuje prawdopodobieństwo kontroli skarbowej.

— By nie przyciągać uwagi służb dużymi wolumenami, przestępcy równolegle używają nie jednego, ale wielu łańcuchów obrotu karuzelowego. Ten sam towar odwiedza przy tym te same firmy po kilka razy, za każdym razem jednak inaczej fakturowany lub oznaczony. Wszystko po to, by po drodze „zgubić” nie tylko kontrolę skarbową, ale również rzeczywisty przedmiot tych transakcji, czyli VAT — tłumaczy informator „PB”, uczestniczący kiedyś w tym procederze.

Krajowa blokada

Produkty elektroniczne, jako niewielkie objętościowo i drogie, są skrojone na miarę transakcji karuzelowych. Łatwo je bowiem transportować i udowodnić, że zostały wywiezione z kraju. Nic dziwnego, że — jak wynika z informacji „PB” — jednymi z najpopularniejszych produktów wśród oszustów są smartfony i tablety Apple’a i Samsunga.

— Dzięki wyłudzeniu VAT oszuści mogą oferować nasze produkty w cenach niższych niż oficjalni przedstawiciele na danym rynku, wykorzystując przy tym ustalone odgórnie różnice cenowe między krajami. To wielki problem, który próbujemy rozwiązać na różne sposoby — przyznaje nieoficjalnie przedstawiciel jednego z koncernów. Przykład? Samsung, by utrudnić życie oszustom, na jesieni 2013 r. wprowadził tzw. blokadę regionalną, polegającą na tym, że smartfony kupione w danym kraju wymagają jednorazowej aktywacji właśnie w tym kraju.