Fiskus zamierza wycisnąć z obywateli i przedsiębiorców dodatkowe 7 mld zł

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-09-17 15:29

Ministerstwo Finansów przedstawiło projekt uszczelnienia systemu podatkowego zakładający duże zmiany w PIT i CIT.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jakie zmiany podatkowe już wkrótce spadną na przedsiębiorców i obywateli

-co czeka właścicieli mieszkań, firmy darowujące auta po leasingu, programistów, ryczałtowców

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zaplanowany na przyszły rok w projekcie ustawy budżetowej rekordowy deficyt (271,7 mld zł) powoduje, że rząd zaczyna gorączkowo szukać dodatkowych dochodów. Tak jak przewidywali eksperci, z przyczyn politycznych nie będzie ciął rozdętych wydatków budżetowych, ale zacznie podnosić podatki. I to zaczyna się dziać. Co zaskakujące, 21 wskazanych zmian miałoby wejść w życie już od 1 stycznia 2026 r. Oznacza to, że rząd pogwałciłby własną, niedawno wprowadzoną ważną zmianę deregulacyjną, a mianowicie półroczne vacatio legis dla zmian zwiększających obciążenia podatkowe.

Uszczelnianie PIT i CIT

Ministerstwo Finansów (MF) opublikowało projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) oraz w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). Celem jest pozyskanie 7 mld zł dodatkowych dochodów dla budżetu państwa poprzez ograniczenie niektórych ulg podatkowych.

„Projektowane zmiany mają na celu uszczelnienie systemu podatkowego, jak również uporządkowanie i ujednolicenie przepisów podatkowych, co powinno wpłynąć pozytywnie na funkcjonowanie przedsiębiorstw. Niektóre zmiany będą wiązały się z dostosowaniem systemów finansowo-księgowych, co będzie wpływało na dodatkowe koszty po stronie przedsiębiorstw. Zmiany wprowadzane w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym wpłyną na zwiększenie obciążeń przedsiębiorców świadczących usługi na rzecz podmiotów powiązanych” - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, nie ma dobrych wieści dla podatników.

- Zmiany będą bardzo obszerne i restrykcyjne. Ministerstwo wprost pisze, że chodzi o uszczelnienie systemu podatkowego i zwalczanie optymalizacji podatkowych. To oznacza, że cel jest ewidentnie fiskalny - ściągnięcie z podatników dodatkowych pieniędzy do budżetu. Metodą jest znaczne ograniczenie lub odebranie niektórych preferencji i ulg podatkowych – mówi Piotr Juszczyk.

Wśród najważniejszych nowości jest ścięcie ulgi mieszkaniowej. Będzie ona przysługiwać tylko na jedno mieszkanie, służące „zaspokajaniu własnych potrzeb mieszkaniowych”. Oznacza to, że nie będzie już możliwe korzystanie z ulgi w przypadku własności kilku mieszkań.

„Podatnicy nabywają coraz więcej mieszkań. Dodatkowo ukształtowane w ostatnim okresie orzecznictwo przy interpretacji pojęcia „cele mieszkaniowe” pozwala realizować własne cele mieszkaniowe jednocześnie w kilku mieszkaniach, budynkach mieszkalnych. Podatnicy kupują kolejne nieruchomości mieszkalne, np. mieszkania w celach inwestycyjnych, a jednocześnie korzystają z ulgi mieszkaniowej. Zaspokajać własne potrzeby mieszkaniowe będą wydatki na nabycie nieruchomości lub praw o charakterze mieszkalnym oraz gruntu pod budowę budynku mieszkalnego, pod warunkiem, że podatnik w tym samym czasie nie będzie właścicielem (współwłaścicielem) innej nieruchomości” - pisze w uzasadnieniu resort finansów.

- Zmiana wykluczy z prawa do ulgi mieszkaniowej wszystkie te osoby, które posiadają mieszkanie, ale z różnych przyczyn potrzebują innego lokum, bo np. pracują w innym mieście, dla studiującego dziecka, mające drugi dom na wsi, itp. - wskazuje Piotr Juszczyk.

Kolejną ważną zmianą jest to, że jeżeli przedsiębiorca wykupi po leasingu rzecz ruchomą (np. samochód) i podaruje go komuś z rodziny, np. żonie, to ta bez podatku będzie mogła go odsprzedać dopiero po trzech latach. Obecnie, jak wskazuje MF, podatku żona nie płaci, jeśli taki samochód sprzeda po sześciu miesiącach.

Informatyk nie skorzysta z IP Box

Fiskus chce również mocno ograniczyć tzw. IP Box, czyli 5-procentową stawkę dla programistów.

„Analiza struktury podatników korzystających z tego rozwiązania wskazuje, że jest ono w dużej mierze wykorzystywane do istotnego zmniejszania wysokości zobowiązania podatkowego bez istotnego wkładu w zwiększanie poziomu innowacyjności gospodarki” - stwierdza MF w uzasadnieniu projektu.

Zmiana polega na tym, że preferencja ta przysługiwałaby tylko tym programistom, którzy będą zatrudniać na umowę o pracę co najmniej trzy osoby „niebędące podmiotami powiązanymi z podatnikiem”. Na skutek tego z ulgi IP Box nie skorzystają już programiści prowadzący własną jednoosobową działalność gospodarczą. Obecnie programiści są grupą zawodową, która najbardziej korzysta z 5-procentowego IP Box. Ulga ta została wprowadzona w 2019 r. przez rząd Mateusza Morawieckiego. Według danych MF w 2024 r. z IP Box skorzystało 7,7 tys. podatników na kwotę 257 mln zł.

Wyższy podatek dla ryczałtowców

Podatnicy nie będą mieć możliwości obniżenia lub podwyższenia stawki amortyzacyjnej (stosowanej w danym roku podatkowym) po upływie terminu złożenia zeznania rocznego i zapłaty należnego podatku za ten rok. Ma to zapobiegać wstecznemu zmienianiu stawki amortyzacyjnej w celu obniżenia podatku dochodowego.

Ministerstwo chce również zmian w tzw. estońskim CIT. Zamierza np. poszerzyć katalog ukrytych zysków o wszelkie należności z najmu i dzierżawy.

Projekt zakłada również zwiększenie stawki podatku ryczałtowego z 8,5 proc. do 17 proc. w przypadku usług na rzecz podmiotów powiązanych.

MF podaje przykład nadużyć ryczałtowców, które chce ukrócić.

„Wspólnik sp. z o. o. świadczy na rzecz spółki powiązanej usługi doradcze a przychody z tego tytułu opodatkowuje stawką ryczałtową 8,5 proc. Korzyść podatkowa podatnika ma dwojaki charakter. Spółka wartość wypłaconych podatnikowi należności zalicza do kosztów uzyskania przychodów. Natomiast podatnik od przychodów z tytułu tych świadczeń płaci ryczałt od przychodów ewidencjonowanych według stawki 8,5 proc. Gdyby świadczenia te były wypłacane w postaci dywidendy, podatnik opodatkowałby je stawką 19 proc.” - czytamy. Dlatego stawka ryczałtu w takich przypadkach ma wynosić 17 proc.

- Ten przepis uderzy w małe firmy rodzinne, w osoby współpracujące z innymi podmiotami, w mikro przedsiębiorców którzy mają ze sobą powiązania rodzinne lub kapitałowe. Dla nich koszty podatkowe pójdą w górę, niezależnie od tego czy mieli rzeczywiście zamiar optymalizacji – stwierdza Piotr Juszczyk.

Projekt został skierowany do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.

7 mld zł

takie dodatkowe wpływy budżetowe mają przynieść w ciągu 10 lat najnowsze propozycje zmian w podatkach