W 2023 roku mBank zawiązał gigantyczne rezerwy na ryzyko prawne kredytów frankowych sięgające sięgające ponad 4,9 mld zł – o prawie 60 proc. wyższe niż rok wcześniej. W efekcie ubiegły rok zakończył symbolicznym zyskiem netto wysokości 24 mln zł, przy rekordowych wynikach operacyjnych z podstawowej działalności. Zysk netto bez uwzględnienia segmentu walutowych kredytów hipotecznych wyniósłby 5 mld zł.
- Odpisaliśmy w 2023 r. blisko 5 mld zł na kredyty frankowe. Skala tych odpisów pozwalałaby sfinansować więcej niż 220 tys. mieszkań, które zostały wybudowane i oddane do użytkowania w Polsce w ubiegłym roku. Od początku sagi frankowej odpisaliśmy 12,2 mld zł. Gdyby nie odpisy, mielibyśmy wystarczająco dużo kapitału, żeby prowadzić bank wielkości dzisiejszego PKO BP – banku dwa razy większego niż mBank – mówi Marek Lusztyn, wiceprezes mBanku.
mBank od kilku kwartałów wyodrębnia w prezentowanych wynikach aktywa non-core obejmujące walutowe kredyty hipoteczne klientów detalicznych oraz rezerwy na powiązane z nimi ryzyko prawne.
- Segment non–core nie obrazuje skali działalności banku. Bez tego nawisu bank ma poziom efektywności unikalny na świecie: 28 proc. wskaźnika koszty do dochodów, marżę odsetkowa na poziomie 4,3 proc. i co ważne - zwrot na kapitale rzędu 40 proc. To jest zaburzone przez rezerwy na zobowiązania, które powstały prawie 15 lat temu – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Jak podkreśla, alokacja kapitału do segmentu non-core (w 2023 roku było to 653 mln zł ) sprawia, że bank ma efektywnie mniej do wykorzystania kapitału służącego rozwojowi.
- Bank nie jest w stanie wykorzystać swojego całego potencjału na skutek tego, że gigantyczne pieniądze przechodzą do wąskiej grupy kredytobiorców frankowych - uważa Cezary Stypułkowski.
Batalie w toku
Z łącznej liczby 85 520 umów kredytowych w CHF, które mBank zawarł w przeszłości z klientami, 39 218 zobowiązań zostało spłaconych (z tego 9 proc. jest w sądzie). Do końca 2023 r. bank otrzymał prawomocne wyroki w indywidualnych sprawach sądowych dotyczących 4 487 kredytów indeksowanych do CHF, z czego 99 wyroków było dla niego korzystnych, a 4 388 niekorzystnych. W przypadku 13 321 umów kredytowych klienci zawarli z bankiem ugody.
Na koniec 2023 r. bank miał 28 607 aktywnych umów kredytów w CHF, z czego wobec 62 proc. z nich toczy się postępowanie w sądzie.
Wskaźnik pokrycia rezerwami portfela frankowego był bliski 100 proc. na koniec 2023. r.
mBank zakłada, że ok. 7,9 tys. kredytobiorców frankowych, w tym 6,1 tys. z aktywnymi umowami kredytowymi i 1,8 tys. ze spłaconymi kredytami, złoży przeciwko niemu pozew. Tempo napływu spraw do sądu powinno wyhamować w przyszłym roku.
Bank oszacował hipotetyczny koszt przewalutowania pozostałych aktywnych kredytów hipotecznych w CHF tak, jakby były od początku udzielone w złotych, na 3,5 mld zł.
Liczba klientów, którzy nie są w sądzie albo nie zawarli ugody, jest relatywnie niewielka, w związku z tym rok 2023 zamyka niepewność związaną z tym, co się z tymi umowami może stać.
Bank oczekuje, że koszty ryzyka na CHF będą w tym roku niższe, bo na większość kluczowych pytań TSUE już odpowiedział w postaci wyroków. Pozostała jeszcze ważna kwestia związana z terminem rozpoczęcia biegu przedawnienia.
– Co do pozostałych widzimy, że orzecznictwo się już dość wykrystalizowało, niestety, w kierunku mocno niekorzystnym dla banku – mówi Marek Lusztyn.
Ugody w formie
Tempo ugód zawieranych z klientami frankowymi bank ocenia jako względnie wysokie. mBank uruchomił programu ugód dla kredytobiorców 26 września 2022 r. W czwartym kwartale 2023 r. zawarł ich 3,4 tys. - najwięcej od czasu startu programu .Do końca ubiegłego roku było ich 13,3 tys.
- W tym momencie mamy ponad 14 tys. zawartych ugód. Zmniejsza nam się także liczba spraw sądzie w toku. To pierwszy kwartał, w którym spada nam liczba spraw sądowych netto – to niewielki spadek – ok. 100 spraw, ale jest to warte podkreślenia, jeśli chodzi o tendencję – mówi Marek Lusztyn.