W czwartek, 11 grudnia, o godz. 12:35 PKP Cargo opublikowało komunikat o transakcjach na akcjach dokonanych przez Marcina Wojewódkę. Menedżer kupił 1038 akcji po 12,68 zł.
Niespełna trzy godziny później pojawił się kolejny raport bieżący, w którym poinformowano, że PKP, główny akcjonariusz przewoźnika towarowego, odwołał z dniem 11 grudnia Marcina Wojewódkę ze składu rady nadzorczej.
Podstawą odwołania były zapisy statutu dające PKP prawo powoływania i odwoływania członków rady nadzorczej. Nie podano uzasadnienia.
Najpierw sprzedał, potem kupił
O Macinie Wojewódce zrobiło się głośno 10 grudnia, kiedy w trakcie sesji pojawił się komunikat o sprzedaży niemal wszystkich posiadanych przez niego akcji spółki. Pakiet, którego się pozbył, wart był 1,15 mln zł. Kurs zareagował dużym spadkiem, bo menedżer przez długi czas był twarzą restrukturyzacji spółki i systematycznie kupował akcje, począwszy od 2024 r.
Menedżer nie chciał komentować decyzji o sprzedaży, podobnie jak decyzji o odkupieniu akcji po spadku ich ceny - co nastąpiło również na sesji 10 grudnia. Stosowny komunikat ukazał się krótko po zamknięciu handlu.
Transakcje wzbudziły kontrowersje wśród obserwatorów, przykuły też uwagę Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
"Środowe transakcje na akcjach spółki PKP Cargo podlegają analizie Urzędu KNF z punktu widzenia przepisów Rozporządzenia MAR" - podał urząd na koncie w portalu X.
Kurs akcji PKP Cargo odbił na sesji w czwartek.
Zarząd liczy na 1,5 mld zł odszkodowania
5 grudnia spółka zapowiedziała złożenie w ciągu najbliższych dni wniosku do skarbu państwa o zadośćuczynienie w wysokości 1,5 mld zł za straty poniesione z powodu nakazanego przez rząd w 2023 r. przewozu importowanego węgla. Celem było zapewnienie paliwa elektrowniom i gospodarstwom domowych w warunkach sankcji nałożonych na Rosję po jej napaści na Ukrainę.
Spółka próbuje się ułożyć z wierzycielami, ale jak pisał PB, niektórym z nich nie podoba się harmonogram proponowanych spłat. Aż 2 mld zł z 2,65 mld zł długów miałoby zostać spłacone w 2036 r.
