Fresh Inset szykuje się do ekspansji

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2024-04-09 20:00

Rynek VC jest w stagnacji, ale do start-upu, który stworzył technologię ograniczającą psucie się owoców, warzyw i kwiatów, ustawiła się kolejka inwestorów. Wkrótce firma znów sięgnie po kapitał. Tymczasem pracuje nad skalą.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– co oferuje Fresh Inset i jaki nowy, przełomowy produkt udało mu się już przetestować

– jakie postępy robi w komercjalizacji i kiedy spodziewa się sprzedaży na szeroką skalę

– ile zebrał od inwestorów i dlaczego sięgnął po mniejszą kwotę, niż wcześniej planował

– jakie scenariusze finansowania dalszej ekspansji rozważa

– jaki potencjał, zdaniem ekspertki, ma technologia Vidre+

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na ożywienie na polskim rynku venture capital (VC) przyjdzie zaczekać jeszcze kilka kwartałów. Początek roku był niemrawy, tylko kilka start-upów zebrało od inwestorów dwucyfrową kwotę. W tym gronie jest Fresh Inset, który stworzył technologię Vidre+, przedłużającą świeżość głównie owoców, warzyw i kwiatów. Łącznie w kilku rundach fundusze i aniołowie biznesu postawili na jego rozwój już ponad 40 mln zł.

Wiara nowych i starych inwestorów

Założony w 2017 r. przez naukowców z firmy Synthex Technologies Fresh Inset właśnie ogłosił zebranie 10 mln zł w drugiej transzy rundy B. 75 proc. tej kwoty wyłożyli dotychczasowi udziałowcy: fundusze Montis Capital i Szejk Capital ASI oraz kilkudziesięciu inwestorów indywidualnych. Resztę zapewnili inni aniołowie biznesu i luksemburski fundusz 545.

– Dotychczasowi udziałowcy mieli pierwszeństwo inwestycji i wielu się na nią zdecydowało, widząc postępy w rozwoju. Zainteresowanie nowych inwestorów przerosło dostępną pulę akcji. Dzięki pracy całego zespołu mieliśmy więc przywilej wyboru wnoszących największą wartość. Np. jeden z nich to polski, działający międzynarodowo dystrybutor świeżych warzyw i owoców, który może pomóc nam dotrzeć do kolejnych kontrahentów. Inny ma duże doświadczenie w logistyce, które przyda się w naszej działalności dystrybucyjnej oraz w kontaktach z zagranicznymi partnerami logistycznymi – komentuje Krzysztof Czaplicki, współzałożyciel i członek zarządu Fresh Insetu.

– Zainteresowanie obecnych akcjonariuszy bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Z racji zagwarantowanego im pierwszeństwa zabrakło miejsca dla kilku nowych funduszy. Zebrany w rundzie B kapitał pozwoli spółce w tym roku osiągnąć kamienie milowe wpływające na wzrost wartości. Bedzie gotowa do jednego z możliwych scenariuszy: rundy C z inwestorem zagranicznym, sprzedaży biznesu inwestorowi strategicznemu lub debiutu na GPW – dodaje Michał Chabowski, członek zarządu funduszu Rubicon Partners, który jest inwestorem i koordynatorem wszystkich emisji Fresh Insetu.

Punktem odniesienia dla Fresh Insetu jest Hazel Technologies. Amerykański start-up rozwiązuje podobny problem. Wykorzystując do tego saszetki, a polska spółka naklejki umieszczane bezpośrednio na produktach.

– Po zrealizowaniu planów na ten rok będziemy zaawansowani w rozwoju nawet bardziej niż Amerykanie, co powinno mieć odzwierciedlenie w wartości naszego biznesu. Hazel Technologies po uzyskaniu rejestracji w USA zebrał od inwestorów 70 mln USD przy wycenie 240 mln USD – mówi Krzysztof Czaplicki.

Postęp w rozwoju technologii

W rundzie B spółka planowała pierwotnie zebrać 10 mln USD, jednak ograniczyła się do ok. 5 mln USD.

– Już na początku ubiegłego roku okazało się, że nasi partnerzy biznesowi mogą wesprzeć nas w rejestrowaniu i sprzedaży produktów znacznie mocniej, niż zakładaliśmy. To istotnie zmniejszyło nasze zapotrzebowanie na kapitał - dlatego ograniczyliśmy rozmiar rundy. O kolejny zastrzyk finansowania chcemy zabiegać pod koniec roku przy wyraźnie wyższej wycenie – wyjaśnia Krzysztof Czaplicki.

Pierwszą transzą, podwyższoną z 10 do 12 mln zł ze względu na duże zainteresowanie, firma zebrała latem 2023 r. Kapitał zapewnili wyłącznie inwestorzy indywidualni, co przy takiej skali finansowania jest w Polsce rzadkością. Członek zarządu zapewnia, że od tego czasu Fresh Inset zrobił duże postępy. M.in. potwierdził w licznych testach skuteczność Vidre+ w przedłużaniu żywotności zarówno kwiatów ciętych – jak róże czy goździki – jak i doniczkowych, szczególnie orchidei, oraz rozwinął sieć kontaktów handlowych w Europie i Ameryce Południowej.

– Największym przełomem było jednak pomyślne wdrożenie testowe naszego nowego produktu – funkcjonalnych opakowań. Jesteśmy w stanie wkomponować naszą technologię Vidre+ w każdego rodzaju opakowanie z tworzyw sztucznych czy papieru. Nikt dotychczas nie stworzył czegoś podobnego, dlatego nie ma tygodnia, byśmy nie dostawali pytań z różnych kontynentów – tłumaczy Krzysztof Czaplicki.

– Mamy teraz dwa komplementarne produkty: jeden będzie można dalej stosować wszędzie tam, gdzie stosuje się naklejki na poszczególne towary, a drugi w przypadkach, gdy bardziej efektywne będzie wkomponowanie naszej technologii w opakowanie. Nowe rozwiązanie otwiera nam więc zupełnie nowe możliwości i rynki. W obu produktach bezproblemowo wdrażamy naszą technologię u partnerów - nie wymaga to od nich żadnych zmian organizacyjnych ani inwestycji w przystosowanie linii produkcyjnych – podkreśla dr Andrzej Wolan, współzałożyciel i prezes Fresh Insetu.

Produkcję naklejek Vidre+ firma zleca sama i sprzedaje je bezpośrednio dystrybutorom tzw. rozwiązań postharvest (z ang. po zbiorach) – zarówno największym, działającym międzynarodowo, jak i mniejszym, ale z silną pozycją na rynku lokalnym lub regionalnym. Grono odbiorców drugiego produktu jest inne - stanowią je producenci opakowań, którym firma dostarcza naklejki i know-how.

Przygotowania do wielkoskalowej sprzedaży

W tym roku Fresh Inset spodziewa się wzrostu przychodów mniej więcej z 1 do 4 mln zł, a istotnego zwielokrotnienia dopiero w latach 2026-27. Woele zależy od tempa rejestracji produktów. Firma musi zdążyć przed sezonem, inaczej debiut opóźni się o rok.

– Nasza technologia wymaga rejestracji w każdym z państw, w tym roku chcemy ją uzyskać na kluczowych rynkach: m.in. amerykańskim, peruwiańskim, argentyńskim i brazylijskim. Stawiamy przede wszystkim na duże rynki konsumpcyjne albo eksportowe. Pierwszy sezon będzie testowy, dopiero od kolejnego będziemy rozszerzać współpracę – mówi Andrzej Wolan.

Spółka właśnie wchodzi w kluczowy etap nawiązanej na początku 2023 r. współpracy z Janssenem PMP z globalnej grupy Johnson & Johnson.

– Z jego pomocą prawdopodobnie uzyskamy w tym roku rejestrację na jednym z dużych rynków, który wcześniej z racji silnych regulacji był daleko na naszej liście. W międzyczasie negocjujemy zakres współpracy. Dużym dystrybutorom zależy na wyłączności w jak największej liczbie krajów, jednak na niektórych rynkach bardziej opłaca nam się dogadać z lokalnym partnerem – wyjaśnia Krzysztof Czaplicki.

– W tym roku naszym partnerem została też jedna z trzech największych na świecie firm zajmujących się m.in. innowacyjnymi technologiami zachowania jakości owoców i warzyw. Będziemy współpracować w USA i wybranych krajach Ameryki Południowej. Otwiera nam to ogromne możliwości. USA to drugi pod względem wielkości producent jabłek na świecie, a za obsługę co najmniej połowy rynku odpowiada nasz partner. To dobrze obrazuje skalę jego działalności – dodaje Andrzej Wolan.

Okiem eksperta
Innowacja z wielkim potencjałem
dr Magdalena Kulczycka
dyrektorka zarządzająca Związku Firm Biotechnologicznych BioForum
Innowacja z wielkim potencjałem

Jednym z produkowanych przez rośliny fitohormonów jest etylen, który uwalnia się już w momencie nadpsucia się np. owoców. Stymuluje dalszy rozkład tkanek, przez co wydziela się jeszcze więcej etylenu itd. – proces sam się napędza. Nawet w dużym transporcie wystarczy więc zaledwie jeden nadpsuty produkt, by z czasem zepsuło się ich więcej. Problem jest bliski każdemu z nas - znamy to zjawisko z własnych lodówek.

Jeśli technologia Vidre+ potrafi skutecznie blokować receptory etylenu, to korzyści dla firm i konsumentów wynikające z ograniczenia ilości produktów wyrzuconych z powodu uszkodzeń w transporcie mogą być ogromne. Nie tylko finansowe, ale też ekologiczne. Forma – naklejka, pasek, czy integralna część opakowania – jest kwestią drugorzędną.