Rodzimi miliarderzy jak Sebastian Kulczyk, Rafał Brzoska, czy Marcin Grzymkowski są gotowi do wielomilionowych inwestycji w start-upy. Z reguły jednak polscy aniołowie biznesu dorzucają się do rund inwestycyjnych prowadzonych przez fundusze venture capital (VC). Najnowsza seria finansowania Fresh Insetu zwiastuje zmianę.
Start-up, który stworzył technologię przedłużającą świeżość niektórych produktów – nie tylko spożywczych – otrzymał właśnie od kilkudziesięciu prywatnych inwestorów 12 mln zł. Podkreśla, że to jedna z największych w Polsce rund skierowanych wyłącznie do aniołów biznesu.
Postępy Fresh Insetu przykuły uwagę inwestorów
Fresh Inset – założony w 2017 r. przez naukowców z firmy chemicznej Synthex Technologies – opracował technologię ograniczającą psucie się i więdnięcie owoców, warzyw i kwiatów podczas przechowywania i transportu. Naklejka Vidre+ umieszczona na produkcie lub opakowaniu uwalnia utrzymującą świeżość substancję czynną – 1-metylocyklopropen (1-MCP), będący hormonem roślinnym. Nie wymaga ona zmiany sposobu pakowania, przechowywania i transportu.
– Za inwestycją w ostatniej rundzie przemawiała m.in. unikatowość technologii – spółka przełamała trwający dwie dekady impas, działając na przyczynę, a nie na skutek procesu psucia. Ponadto w samym 2023 r. rozpoczęła rejestrację w kilkunastu krajach, a w każdym ma już biznesowych partnerów, m.in. lokalnych producentów lub dystrybutorów. Jej technologią interesują się największe koncerny z branży agrochemicznej, badań materiałowych i FMCG, a w styczniu podpisała umowę z globalnym partnerem będącym częścią Johnson & Johnson [spółką Janssen PMP – red.] – mówi Michał Chabowski, członek zarządu Rubicon Partners, funduszu będącego inwestorem i koordynatorem emisji Fresh Insetu.
Jego zdaniem firmę należy oceniać analogicznie jak spółki rozwijające leki, ponieważ opatentowała substancję czynną i wykonała setki testów – od laboratoryjnych po wdrożenia z końcowymi klientami.
– Patrząc przez pryzmat spółek biotechnologicznych, Fresh Inset już dawno wyszedł z „fazy klinicznej” i ma za sobą pierwsze rejestracje oraz sprzedaż na pierwszych rynkach – stwierdza Michał Chabowski.
Kolejna runda, strateg albo IPO
Jako pierwszy w spółkę zainwestował 1 mln USD Synthex Technologies (największy udziałowiec), a w 2018 r. w rundzie seed tyle samo dołożyły fundusze Infini i Rubicon Partners Ventures. Natomiast w rundzie A start-up otrzymał ponad 10 mln zł od Montisu Capital i aniołów biznesu (pierwsza transza pod koniec 2021 r., a druga w IV kw. 2022 r.). Łącznie to prawie 20 mln zł.
Prowadzoną właśnie serię B Fresh Inset również podzielił na dwie transze, po 10 mln zł. Z powodu dużego zainteresowania podwyższył pierwszą z nich do 12 mln zł – zapewnia, że zwiększył wycenę w porównaniu do poprzedniej rundy dwuipółkrotnie. Drugą planuje zebrać w tym bądź w przyszłym roku. Może okazać się większa niż 10 mln zł, polskie i zagraniczne fundusze VC już się zgłaszają.
Większość pieniędzy z całej rundy B start-up przeznaczy na ochronę patentową i rejestrację produktów na kolejnych rynkach. Prawie jedną trzecią wyda na rozkręcenie sprzedaży, a resztę na testy Vidre+ w następnych krajach i produktach. Dalszy rozwój zamierza finansować dzięki rundzie C, zdobyciu strategicznego inwestora lub przeprowadzeniu pierwszej oferty publicznej (IPO) i zadebiutowaniu na GPW.
– Do tego czasu Fresh Inset zamierza m.in. uzyskać pełną rejestrację oraz sprzedaż w kilku krajach Ameryki Południowej i Północnej, podpisać następne umowy dystrybucyjne z lokalnymi i globalnymi graczami, a także stworzyć nową linię produktów na bazie technologii Vidre+, czyli funkcjonalnych opakowań – wylicza Michał Chabowski.

Po rynkowej niepewności pod koniec 2022 r. inwestorzy znów patrzą na inwestycje w spółki technologiczne z dużym optymizmem. Ich wyceny znajdują się teraz, po pandemicznych szczytach, na niskim poziomie, dlatego inwestycje w te aktywa są uważane za rynkową okazję z potencjałem na jeszcze wyższy zwrot niż dotychczas.
W związku z przestojem w napływie kapitału z publiczno-prywatnych funduszy VC coraz większą rolę odgrywają w Polsce inwestorzy prywatni. Rynek rodzimych aniołów biznesu dojrzewa – rośnie ich liczba i wiedza – dlatego możemy spodziewać się w niedalekiej przyszłości wysypu dużych rund inwestycyjnych realizowanych przez nich.