Biesiada Invest przejmuje Dukę. Nowe kolekcje będą współtworzyć polscy projektanci

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-11-10 07:00

Holding inwestycyjny Macieja Biesiady chce mieć wszystko od domów po wyposażenie. W podupadłej, lecz kultowej szwedzkiej marce Duka dostrzegł potencjał, w który warto zainwestować miliony, m.in. w nowe salony w Polsce i za granicą. Wydatek ma szybko zacząć się zwracać.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie plany wobec Duki ma Biesiada Invest
  • ile kosztowało przejęcie marki
  • kiedy sieć ma wrócić do rentowności
  • w jaki sposób nowy właściciel chce wykorzystać synergie w grupie
  • jakie zmiany zachodzą na rynku wyposażenia wnętrz
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O tym, że Duka jest do przejęcia, Maciej Biesiada, szef holdingu inwestycyjnego skupiającego marki z segmentu home & living, usłyszał na początku 2025 r., gdy pojawiły się doniesienia o problemach finansowych sieci. Po zleceniu audytu jego zespół doszedł do wniosku, że mimo trudnej sytuacji firma wciąż ma potencjał.

– Pod warstwą problemów widać było silną, rozpoznawalną markę z lojalną grupą klientów. Dlatego postanowiliśmy ją ratować – mówi Maciej Biesiada, prezes Biesiada Invest.

Zastrzega, że trudno jednoznacznie oceniać decyzje poprzednich właścicieli, nie ma jednak wątpliwości, że w ostatnich latach w spółce popełniono błędy w zarządzaniu. Swoje zrobiły również pandemia, zerwane łańcuchy dostaw i presja kosztowa, które uderzyły w płynność finansową Duki.

Firmy nie ujawniają szczegółów finansowych transakcji, ale prezes zaznacza, że skala inwestycji jest spora.

– Sama transakcja to wydatek rzędu kilkunastu milionów złotych. Jeśli doliczyć zatowarowanie, kompetencje zespołu i rozwój nowych formatów, łączny koszt sięga niemal dwukrotności tej kwoty. To projekt wymagający cierpliwości i długofalowego podejścia – podkreśla Maciej Biesiada.

Nowy właściciel przejmuje prawa do marki Duka w całej Europie oraz część zapasów produktowych i umów z pracownikami. Spodziewa się uzyskać ostateczną zgodę sądu na transakcję w IV kwartale 2025 r.

Cel Duki: rentowność w 2026 r. i 300 mln zł przychodów w 2030 r.

Historia marki Duka sięga 1920 r., gdy Hjalmar Blomkvist otworzył w szwedzkim Linköping sklep z porcelaną, szkłem i naczyniami kuchennymi. W latach 60. powstała pełnoprawna sieć, która z czasem przeszła kilka zmian właścicielskich i zbudowała rozpoznawalność w Skandynawii, a potem w całej Europie. Do Polski Duka trafiła pod koniec lat 90. W 2013 r. przejęła ją polska Grupa Grass, rozpoczynając proces restrukturyzacji. Po latach zawirowań marka ponownie zmienia barwy - Biesiada Invest musi jednak wyciągnąć sieć z głębokiego dołka.

W 2024 r. przychody spółki spadły o 54 proc. r/r, do 60,3 mln zł, a strata sięgnęła 153,1 mln zł wobec 4,7 mln zł zysku w 2023 r.

– W 2026 r. planujemy przywrócić rentowność, a w 2027 r. zbliżyć się do poziomu 130 mln zł przychodów. W perspektywie 2030 r. chcemy przekroczyć 300 mln zł sprzedaży w Polsce i za granicą –deklaruje prezes Maciej Biesiada.

W perspektywie pięciu lat sieć ma się rozrosnąć do 60-70 salonów własnych i franczyzowych. W grudniu otworzy się pierwszy, nowy punkt – Studio Duka w Fabryce Norblina w Warszawie, mający pokazać nowy format sklepu premium. Ma on też pełnić rolę showroomu i miejsca spotkań, w którym odbywać się będą warsztaty i prezentacje kolekcji.

Kolejnym etapem będzie ekspansja franczyzowa w Europie Środkowo-Wschodniej, m.in. w Bułgarii, Chorwacji i Grecji, gdzie marka jest już rozpoznawalna.

Nowy koncept i powrót do skandynawskich korzeni

Za operacyjne przejęcie marki i jej odbudowę odpowiada spółka Duka Design, powołana w czerwcu 2025 r. Jej zadaniem jest uporządkowanie procesów, odbudowa zespołu i relacji z partnerami handlowymi oraz wypracowanie nowego standardu w zarządzaniu zatowarowaniem i sprzedażą.

– Nie chcemy zmieniać DNA marki. Duka pozostaje w segmencie premium. Chcemy zachować to, z czym była dotychczas kojarzona: skandynawski design, wysoką jakość i naturalność – mówi Maciej Biesiada.

Obecnie Duka odbudowuje topowe kolekcje projektowane specjalnie dla niej. Nowe kolekcje przygotowane z udziałem skandynawskich projektantów pojawią się w sprzedaży wiosną 2026 r. Także w 2026 r. planowane jest wprowadzenie do oferty produktów stworzonych wraz z polskimi artystami.

Duka jako element większej całości

Biesiada Invest to młody, ale dynamicznie rosnący holding, który w ciągu kilkunastu miesięcy zbudował grupę 15 spółek zatrudniających ponad 200 osób. W 2024 r. – jak podaje prezes – osiągnął 211 mln zł przychodów i 24 mln zł EBITDA. Trzon portfela stanowią marki z segmentu wyposażenia wnętrz – Signal Meble, Novodom, Biuro Paczka i Sofi Beri – oraz projekty deweloperskie obejmujące budowę około 150 domów w aglomeracji warszawskiej i trójmiejskiej.

– Naszym celem jest stworzenie spójnego ekosystemu marek, które odpowiadają na różne potrzeby związane z domem i stylem życia – od mebli i dekoracji po wyposażenie kuchni i jadalni. Duka idealnie wpisuje się w tę koncepcję – podkreśla Maciej Biesiada.

Nowy właściciel chce wykorzystać synergie między spółkami. W ramach grupy działa centrum kompetencyjne, które współdziała w obszarach łańcucha dostaw, technologii, zakupów, marketingu oraz HR i finansów. To – jak przekonuje prezes – pozwala realizować projekty szybciej i efektywniej.

Na rynku wnętrzarskim premium w górę, średnia półka pod presją

Zdaniem Macieja Biesiady, rynek wyposażenia wnętrz wchodzi obecnie w fazę umiarkowanego wzrostu po okresie stagnacji. Najszybciej rosną produkty premium – trwałe, dobrze zaprojektowane i jakościowe - podczas gdy średnia półka cenowa znajduje się pod presją marek budżetowych.

Coraz większe znaczenie mają marketplace’y i sprzedaż wielokanałowa, a wyzwaniami dla branży pozostają wysokie koszty kapitału oraz nowe regulacje unijne, takie jak PPWR (z ang. packaging and packaging waste regulation - recykling opakowań), CSRD (z ang. corporate sustainability reporting directive - raportowanie ESG) i ESPR (z ang. ecodesign for sustainable products regulation - zrównoważony rozwój w zakresie produktów), które wymuszają większą trwałość, naprawialność produktów i transparentność łańcucha dostaw.

Okiem ekspertki
Polacy reanimują skandynawską legendę
Anna Maria Jędrzejczak
partner zarządzająca Marktlink Polska

Przejęcie kultowej sieci Duka przez Biesiada Invest to ruch, który może tchnąć nowe życie w tę markę premium o szwedzkim rodowodzie. Inwestor zyskuje rozpoznawalną markę z niemal stuletnią historią, a Duka – kapitał, know-how i stabilne zarządzanie. Potencjał jest duży – Polacy nadal kojarzą Dukę ze skandynawską jakością, jednak wyzwań nie brakuje. Marka otarła się o upadłość, zamknęła połowę sklepów i teraz musi odbudować płynność oraz zaufanie klientów na coraz bardziej konkurencyjnym rynku.

Na tle Europy transakcja wpisuje się w trend konsolidacji. Przykład wnętrzarskiej sieci Habitat dowodzi, że doświadczony inwestor potrafi wskrzesić markę poprzez restrukturyzację i inwestycje. Z kolei cyfrowy lider Westwing udowadnia wagę strategii omnichannel – po latach funkcjonowania online otwiera także sklepy stacjonarne. Nowi właściciele Duki również celują w segment premium i wielokanałowość – zamierzają odbudować sieć salonów, jednocześnie wzmacniając kanał online. Takie podejście może uczynić z Duki czempiona polskiego rynku wyposażenia wnętrz.

Istotna będzie także premiumizacja oferty oraz sprostanie wymogom ESG. Współczesny klient chce nie tylko jakości, lecz także odpowiedzialności społeczno-środowiskowej. Ponad połowa konsumentów oczekuje zrównoważonego podejścia marek – to wyzwanie, któremu Duka musi sprostać. Jako część większego holdingu firma ma warunki, by szybciej wdrożyć proekologiczne standardy i wykorzystać efekt synergii, co obniży koszty i wzmocni konkurencyjność.

Sukces przejęcia zależeć będzie od umiejętnego połączenia tradycji z innowacją. Jeśli Biesiada Invest wykorzysta potencjał Duki – łącząc konsolidację, premiumizację, omnichannel i ESG – ta marka może znów zabłysnąć.