Gazprom nie chce wykonać prawomocnego orzeczenia sądu apelacyjnego, który w sierpniu 2025 r. utrzymał w mocy karę wysokości 40 mln EUR (wtedy 174,5 mln zł) — wynika z informacji PB. Rosyjska firma od początku podważała decyzję prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który w 2020 r. nałożył na nią 213 mln zł kary za odmowę współpracy (w toku procesu sądy obniżyły sankcję).
— Gazprom odmawia wykonania prawomocnego wyroku, czyli zapłaty kary — informuje PB Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Co w tej sytuacji zamierza zrobić, by wyegzekwować zapłatę? Prezes urzędu odmówił odpowiedzi.
Nord Stream2 w tle. Gazprom milczy
Pięć lat temu urząd antymonopolowy ukarał Gazprom najwyższą przewidzianą w polskim prawie karą (50 mln EUR) za brak współpracy. Firma odmówiła bowiem przedstawienia UOKiK-owi różnych dokumentów dotyczących m.in. umów przesyłu, dystrybucji, sprzedaży, dostaw czy magazynowania paliw gazowych, w relacjach sześciu firm biorących udział (pod kierownictwem Gazpromu) w konsorcjum budującym Nord Stream2.
Zdaniem UOKiK konsorcjum nie miało prawa budować gazociągu na dnie Bałtyku, ponieważ nie uzyskało jego zgody. Prezes urzędu nałożył na konsorcjum rekordową karę wysokości 29 mld zł (finalnie sądy obniżyły ją do zera). Równolegle toczyło się postępowanie w sprawie odmowy współpracy i tutaj UOKiK osiągnął sukces. Najpierw w czerwcu 2025 r. sąd pierwszej instancji (SOKiK) orzekł, że Gazprom jest winny i kara się należy, ale obniżył ją z 213 do 174,5 mln zł. Firma odwołała się do sądu apelacyjnego, który w sierpniu 2025 r. utrzymał w mocy werdykt pierwszej instancji i wyrok się uprawomocnił.
— Orzeczenie sądu w pełni potwierdza ustalenia prezesa UOKiK, że obowiązkiem Gazpromu było udzielenie żądanych informacji oraz współpraca z prezesem UOKiK w trakcie postępowania — poinformowała Małgorzata Cieloch, rzeczniczka urzędu.
Zapytaliśmy Andrzeja Ceglarskiego, adwokata, pełnomocnika Gazpromu, dlaczego gigant nie wpłaca zasądzonej kwoty oraz jakie ma powody niewykonania wyroku.
— Muszę zapytać mojego mocodawcę, czy mogę odpowiedzieć na te pytania — powiedział Andrzej Ceglarski.
Jak wyegzekwować wyrok
Co instytucje państwa polskiego mogą i powinny zrobić, by wyegzekwować zapłatę 174,5 mln zł? Zapytaliśmy Zbigniewa Ćwiąkalskiego, adwokata, byłego ministra sprawiedliwości.
— Prawo przewiduje w zasadzie tylko jeden sposób dochodzenia wykonania prawomocnego wyroku, czyli egzekucję komorniczą. Nie bardzo widzę inne metody. Oczywiście rząd może prowadzić jakieś działania dyplomatyczne, by władze Rosji skłoniły Gazprom do zapłaty. Obawiam się jednak, że w obecnej sytuacji, czyli zaangażowania się Polski w pomoc Ukrainie, szanse na powodzenie takich działań są minimalne — mówi Zbigniew Ćwiąkalski.
W 2015 r. do UOKiK wpłynął wniosek sześciu spółek o zgodę na utworzenie wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream2. W 2016 r. urząd zgłosił zastrzeżenia do koncentracji, uznając, że transakcja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. Wniosek o połączenie został wycofany, wkrótce jednak firmy podpisały umowę na finansowanie gazociągu. UOKiK wszczął więc postępowanie przeciw Gazpromowi i jego kontrahentom.
W 2020 r. prezes UOKiK uznał, że Gazprom dokonał koncentracji w celu budowy i eksploatacji rurociągu bez jego zgody i wydał decyzję nakładającą na giganta 29 mld zł kary. Łączna kara dla jego pięciu kontrahentów sięgnęła 234 mln zł — OMV dostał 87 mln zł, Engie Energy 55 mln zł, Wintershall 30 mln zł, Shell 30 mln zł, a Uniper 29 mln zł. Sankcje upadły w polskich sądach. Sądy uznały jednak, że za brak współpracy kara Gazpromowi się należy, ale niższa, niż chciał UOKiK.
