Funt przestanie prężyć muskuły

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-04-16 20:00

Argumentów przemawiających za siłą brytyjskiej waluty nie brakuje, natomiast jej osłabienie w stosunku do złotego jest tylko kwestią czasu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego funt był słaby przez większą część 2022 r.
  • z czego wynikało jego umocnienie
  • dlaczego zaczyna brakować mu argumentów
  • jakie dalsze ruchy kursów GBP/PLN i GBP USD przewidują analitycy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Funt jest jedyną główną walutą, która nie straciła w tym roku w relacji do złotego. W parze z dolarem zyskała natomiast 3 proc., najwięcej ze wszystkich walut grupy G10. Odrodzenie jej siły nastąpiło po wielu miesiącach pesymizmu wynikającego z obawy inwestorów przed stagflacją w Wielkiej Brytanii, która mierzy się z dwucyfrową inflacją i kiepskimi prognozami gospodarczymi. Na początku 2023 r. ekonomiści poczęli zmieniać nastawienie, w pierwszej kolejności rezygnując z przewidywań ujemnego rocznego PKB. To znacznie poprawiło sentyment do funta.

To zrozumiałe

Powodem kiepskiego zachowania brytyjskiej waluty, które utrzymywało się niemal całą drugą połowę 2022 r., były niezdecydowane ruchy bankierów. Podkreślając słabe prognozy gospodarcze i ryzyko recesji, dość długo ociągali się z podwyżkami. Tempo podkręcili dopiero w listopadzie, gdy zdecydowali się podnieść stopy o 75 pkt baz. — do 3 proc.

— Na tle innych głównych władz monetarnych Bank Anglii przedstawiał perspektywy gospodarki w szczególnie ponurych barwach. Kolejne napływające dane okazywały się stosunkowo dobre i gospodarka uniknęła głębokiej recesji — mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Dobra kondycja rynku pracy i utrzymująca się inflacja skłoniły bank centralny do kontynuacji podwyżek również w 2023 r. W marcu koszt pieniądza wzrósł z 4 do 4,25 proc., a mimo to nastroje w gospodarce się poprawiły, na co mogą wskazywać wskaźniki PMI sektorów usługowego i przemysłowego.

— Popyt na funta napędzany był dotychczas przez lepsze od oczekiwań dane gospodarcze, co rynek interpretował jako zielone światło do dalszego zacieśniania monetarnego. Poza tym inflacja na Wyspach wciąż jest zdecydowanie daleko od założonego celu Banku Anglii — bazowa utrzymuje się powyżej poziomu 6 proc., a zasadnicza powyżej 10 proc. Rynek pracy nadal jest w dobrej kondycji, a spowolnienie gospodarcze mniejsze niż oczekiwane — mówi Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.

Nowe rozdanie

Ponieważ cykl podwyżek stóp w Wielkiej Brytanii ruszył stosunkowo późno, jego skutki dopiero będą się uwidaczniać. Zdaniem analityków nie ma miejsca na kolejne podwyżki, dlatego funt będzie stopniowo się osłabiał.

— Pięć minut funta dobiega końca. Punktem zapalnym brytyjskiej gospodarki może być rynek nieruchomości, a w szczególności wrażliwi na wysokie stopy procentowe konsumenci. Wzrostowi gospodarczemu coraz mocniej ciążą także negatywne konsekwencje brexitu — mówi Bartosz Sawicki.

Najlepiej funt ma sobie radzić w ujęciu z dolarem, który mocno słabnie wraz z coraz większą pewnością inwestorów co do rychłego zakończenia cyklu podwyżek przez Fed. Teorię potwierdziły słabe dane z rynku pracy oraz dotyczące aktywności przemysłowej.

— W tygodniu zakończonym 9 kwietnia otrzymaliśmy wiele słabych danych makro z USA. Rozczarował ISM z przemysłu oraz usług, blado wypadły też zamówienia na dobra. Do tego doszedł kiepski wynik ankiety JOLTS, która wskazała na mniejszą liczbę nieobsadzonych wakatów w USA oraz ostatni odczyt inflacji CPI, która spadła z 6 do 5 proc. r/r, bardziej, niż oczekiwano. Pogarszająca się sytuacja gospodarcza w USA sprawia, że rynek coraz mocniej wycenia obniżki stóp w drugiej połowie roku. Moim zdaniem jest to dość optymistyczne założenie, mimo to dolar powinien się osłabiać — dodaje Łukasz Zembik.

Prosty scenariusz

Słaby dolar naturalnie wspiera notowania złotego, którego sytuację poprawi kilka dodatkowych czynników. Mimo że Rada Polityki Pieniężnej wstrzymuje się z podwyżką stóp już od siedmiu miesięcy, perspektywy polskiej waluty wyglądają dobrze.

— Hamowanie inflacji oraz możliwe ożywienie polskiej gospodarki powinny wspierać złotego w długim terminie. Lepsza sytuacja w bilansie płatniczym również korzystnie wpłynie na jego wycenę. Pamiętajmy, że obecnie Polska otrzymuje transfery kapitału w związku refundacją kosztów broni, którą nasz kraj przekazał walczącej Ukrainie. To może wpłynąć pozytywnie na rachunek obrotów kapitałowych i jednocześnie na złotego. W przypadku relacji GBP/PLN zakładam zniżkę w II kw. do 5,25 zł — mówi Łukasz Zembik.

Z tymi przewidywaniami zgadza się Bartosz Sawicki, który umocnienia złotego upatruje przede wszystkim w dalszym słabnięciu dolara. Mimo że funt zachowa ostatnie siły i oprze się amerykańskiej walucie, to będzie tracił w stosunku do złotego.

— Przewidujemy, że mimo uwypuklania się słabości brytyjskiej gospodarki relacja GBP/USD nie będzie spadać poniżej 1,20 GBP. Funt prawdopodobnie będzie odstawać od euro, a przede wszystkim od złotego, który powinien kontynuować stopniowe odrabianie ubiegłorocznych strat. Spodziewamy się, że EUR/GBP podniesie się nad 0,90 EUR, a GBP/PLN pod koniec roku może spadać do 5 zł.