Fuzja start-upów: CallPage wchłonął LiveCalla

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-10-04 20:00

Najwięksi rywale na rynku narzędzi automatyzujących kontakt z klientami połączyli siły, by wspólnie podbić USA. Przejęć będzie więcej, bo firmy są częścią grupy, za którą stoją potężni inwestorzy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego CallPage przejął LiveCalla
  • jaka jest skala biznesu obu firm
  • jakie plany ma inwestor CallPage’a, SaaS Labs, i co to oznacza dla polskich startupów
  • dlaczego, zdaniem eksperta, konsolidacja sprzyja rozwojowi rynku
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zamiast wykrwawiać się w walce z konkurentem, lepiej przyspieszyć wzrost, łącząc siły. Działające w modelu abonamentowym (SaaS) CallPage i LiveCall długo rywalizowały o firmy zainteresowane technologią automatyzacji oddzwaniania do klientów, aż wreszcie CallPage wchłonął LiveCalla, by pod własnym szyldem ruszyć na podbój rynku ze wspólną ofertą.

– Ta akwizycja jest dla nas znaczącym krokiem na drodze do dominacji na światowym rynku tzw. widgetów kontaktowych. Coraz szybciej zwiększamy udziały, m.in. w USA – komentuje Ross Knap, prezes i współzałożyciel CallPage’a.

40

Mniej więcej tylu pracowników zatrudnia CallPage po przejęciu LiveCalla.

CallPage i LiveCall: więcej klientów i lepsza oferta

Założony w 2015 r. CallPage stworzył narzędzia, z których korzysta ponad 1,5 tys. średnich i dużych firm, w tym topowe marki w swoich segmentach, jak Play, InPost, Rankomat i Medicover. Ich pracownicy mogą m.in. w ciągu 28 sekund oddzwonić do użytkowników odwiedzających ich stronę, realizują prawie 300 tys. połączeń miesięcznie. Działający od 2016 r. LiveCall był jego największym rywalem na rodzimym rynku. Razem z firmą CallPage przejmuje kilkuset klientów LiveCalla, m.in. Booksy, Itakę i Seata. Ale nie tylko.

– LiveCall ma kilka funkcjonalności, nad których włączeniem do naszej oferty już pracujemy. Znaleźliśmy też kilka drobnych rozwiązań, które usprawnią funkcjonowanie naszego systemu jako całości. Konkurowaliśmy ze sobą długie lata, więc doskonale znamy spółkę i jej zespół. Jest ona zdecydowanie mniejsza od nas, ma zainstalowanych w internecie pięć razy mniej widgetów niż my – mówi Ross Knap.

Równolegle start-up organicznie rozbudowuje ofertę. W kwietniu wprowadził do sprzedaży CallPage Meetings - narzędzie do szybkiego umawiania spotkań między klientem a firmą. Podkreśla, że tego typu rozwiązania upowszechniły się na całym świecie, ale jego produkt wyróżnia możliwość zdobywania potencjalnych klientów prosto ze strony internetowej – zgodnie z przyświecającym mu celem zwiększania konwersji. Rynkowe efekty przerosły oczekiwania.

– Statystycznie nowy produkt rozwija się przez pierwsze trzy kwartały w jednocyfrowym tempie, ale my osiągnęliśmy lepszy wynik. Meetings jest używany, w różnym stopniu, przez co dziesiątego klienta i cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza w usługach B2B i opiece zdrowotnej. Pozwala nam dotrzeć do nowego typu klientów, dla których spotkania, szczególnie online, są ważniejsze od połączeń telefonicznych – ujawnia przedsiębiorca.

Kolejne przejęcia w przygotowaniu

Przez pierwsze lata CallPage’a wspierały fundusze inwestycyjne – w tym TDJ Pitango Ventures, Innovation Nest, Market One Capital oraz AIP Seed, inwestując w niego prawie 20 mln zł. W styczniu 2022 r. firmę przejął branżowy gracz: amerykańsko-indyjski start-up Saas Labs, który tworzy platformy komunikacyjne w chmurze i osiąga roczne powtarzalne przychody (ARR) na poziomie 25 mln USD. On również rozwijał się wcześniej za pieniądze funduszy - kilkadziesiąt milionów dolarów wyłożyły Sequoia, Base10 i Eight Roads Ventures, mają na koncie łącznie ponad 2 tys. projektów, na które zebrały od inwestorów wiele miliardów dolarów.

– Dołączenie do SaaS Labs otworzyło przed nami drogę do stworzenia globalnego lidera rynku click-2-call. Dzięki współpracy zdobywamy bardzo ciekawe doświadczenia. Wydaje się, że coś, co wcześniej zajęłoby nam miesiące, teraz trwałoby tygodnie – mówi Ross Knap.

Wsparcie nowego właściciela to także zabezpieczony budżet na akwizycje w nadchodzących latach. Start-up prowadzi już dość zaawansowane rozmowy z kilkoma spółkami.

– Patrzymy na rynek bardzo szeroko. W związku z planami ekspansji jesteśmy zainteresowani kolejnymi technologiami do szybkiego kontaktu. Ponadto chcemy stworzyć w Polsce globalne centrum odpowiedzialne za rozwój narzędzi do pozyskiwania klientów dla ośmiu tysięcy firm korzystających z oferty grupy SaaS Labs na całym świecie. W związku z tym rozglądamy się także za spółkami technologicznymi wykraczającymi poza obszar naszej działalności – tłumaczy współzałożyciel CallPage’a.

Podbój USA częścią międzynarodowej ekspansji

CallPage działa w ponad 50 krajach, a już ponad 35 proc. przychodów uzyskuje za granicą – m.in. we Włoszech, Brazylii i Wielkiej Brytanii. Rozmiaru rocznej sprzedaży nie ujawnia, ale w tym roku spodziewa się dwucyfrowego wzrostu. Obecnie mocno stawia na USA.

– Obserwujemy ogólny trend wzrostu konkurencji, w każdej kategorii produktów SaaS pojawia się znacznie więcej rywali niż jeszcze pięć czy dziesięć lat temu. Polski rynek w porównaniu do amerykańskiego jest zdecydowanie mniej konkurencyjny, ale z powodu ograniczonego rozmiaru nie można zbudować wystarczająco dużej firmy, działając tylko lokalnie. Dlatego zamierzamy kontynuować strategię opartą na ekspansji, m.in. W Stanach Zjednoczonych, wykorzystując doświadczenie nasze i całej grupy – mówi Ross Knap.

Okiem eksperta
Konsolidacja sprzyja rynkowi
dr Kamil Gemra
adiunkt w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie
Konsolidacja sprzyja rynkowi

Na rynku zachodzi wiele zmian. Wzrost ryzyka inwestycyjnego oraz wyższe stopy procentowe spowodowały w ostatnich kwartałach, że wiele start-upów szuka dla siebie miejsca. Skończył się stosunkowo łatwy kapitał, a do tego spadły wyceny, co z kolei powoduje, że procesy konsolidacyjne zaczynają się nasilać. To świadczy, że nasz rynek dojrzewa i będą na nim funkcjonować mocniejsze podmioty, atrakcyjniejsze dla inwestorów. Rynkowi w Polsce przygląda się wiele zagranicznych funduszy, które chętnie pojawiłyby się u nas, ale szukają większych celów do przejęcia.