genXone widzi szansę w pandemii

Szymon Maj
opublikowano: 2020-10-18 22:00

Spółka skupiła się na nowym segmencie, związanym z diagnostyką SARS- CoV-2. Wstrzymała natomiast projekt badawczy z NCBiR.

Z tego artykułu dowiesz się:

- co dało wejście w diagnostykę koronairusową,

 - jakie projekty prowadzi spółka, 

- dlaczego GenXone musiał zawiesić część prac, 

- jakie wyniki spółka osiągnęła w I półroczu.

 

Zdaniem Michała Kaszuby, prezesa genXone, rozszerzenie pakietu badań molekularnych o identyfikację koronawirusa SARS-CoV-2 okazało się nie tylko pomocne w walce z pandemią, ale także przyczyniło się do wzrostu zainteresowania pozostałą ofertą diagnostyczną spółki. Menedżer zauważa tę tendencję zwłaszcza w zakresie rozpoznawania infekcji pokarmowych, np. pasożytniczych. Spółka prowadzi także prace badawczo-rozwojowe w ramach sekwencjonowania nanoporowego.

— Rozwijamy projekt sekwencjonowania koronawirusa SARS-CoV-2, wznawiamy prace nad projektem Nanobiome oraz realizujemy bieżące zlecenia. Doskonalimy się również w zakresie badań diagnostycznych. Jako jedno z pierwszych laboratoriów w Polsce wprowadziliśmy nowy test wykrywający aż cztery geny koronawirusa. Identyfikacja dodatkowego genu oznacza jeszcze większą pewność wyniku — mówi Michał Kaszuba.

Spółka uruchomiła w Poznaniu punkt pobrań dla badań układu oddechowego, w tym testów na COVID-19. Klienci to zarówno pacjenci kierowani przez NFZ, jak i ci, którzy kupują badania w sklepie internetowym.

— Nasze laboratorium wydaje wynik w ciągu 24 godzin od momentu otrzymania próbki. Dzięki optymalizacji logistyki skróciliśmy także czas oczekiwania na wynik pozostałych paneli oddechowych z siedmiu do dwóch dni. Ma to istotne znaczenie dla procesu wdrażania leczenia — dodaje Michał Kaszuba.

Prezes spółki podkreśla, że uruchomienie diagnostyki koronawirusa SARS-CoV-2 wiązało się ze sporym ryzykiem, jednak było opłacalne. W I półroczu 2020 firma wypracowała 5,3 mln zł przychodów (w porównaniu do 60 tys. zł w analogicznym okresie 2019 r.), a zysk netto wyniósł 1,9 mln zł (wobec 443 tys. zł straty w I półroczu 2019).

— Osiągnięte przychody stworzyły także nowe możliwościw ramach projektu Nanobiome. Rozszerzyliśmy m.in. dział bioinformatyczny, który optymalizuje obecnie proces wydawania raportu wynikowego. Trwają także prace nad dalszym rozwojem oferty testów diagnostycznych. Oprócz wymiernych korzyści finansowych obserwujemy istotny wzrost zainteresowania spółką — dodaje Michał Kaszuba.

Firma jest stosunkowo nowym graczem na NewConnect — debiutowała we wrześniu tego roku. Wcześniej przeprowadziła emisję equity crowdfundingową, w której pozyskała 4 mln zł. Inwestorzy obejmowali walory po 6,9 zł za sztukę. Dziś spółka wyceniana jest na ponad 60 zł za akcję.

Z powodu pandemii genXone musiało jednak zawiesić działalność w niektórych segmentach. Jednym z nich jest projekt realizowany z NCBR, związany z opracowaniem zestawu do szybkiej diagnostyki ran pooperacyjnych. Plan zakłada wznowienie prac po unormowaniu się sytuacji związanej z COVID-19. Projektów finansowanych z grantów jest w genXonie mało, co wynika z przyjętego modelu biznesowego.

— Przy realizacji własnych projektów szukamy raczej partnerów o komplementarnych do naszych kompetencjach. Jestem przekonany, że efekty synergii są dużo pożyteczniejsze niż sięganie do zewnętrznych źródeł finansowania — wyjaśnia Michał Kaszuba.