Giełda rolna jednoczy branżę

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2019-01-28 22:00

Chętnie będziemy kupować — mówią przetwórcy. Chętnie będziemy sprzedawać — przyznają rolnicy. Jednogłośnie dodają, że diabeł tkwi w szczegółach

Są takie pomysły w branży rolno-spożywczej, które nigdy nie umierają, ale też nigdy nie wchodzą w etap realizacji. Należą do nich m.in. jeden superurząd ds. bezpieczeństwa żywności i giełda rolna. W przypadku tej drugiej ma się to jednak w końcu zmienić. Dzisiaj Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), Giełda Papierów Wartościowych, Towarowa Giełda Energii oraz Izba Rozliczeniowa Giełd Towarowych podpisują porozumienie, aby uruchomić Platformę żywnościową.

GIEŁDOWE PRZYGOTOWANIA:
GIEŁDOWE PRZYGOTOWANIA:
Jan Krzysztof Ardanowski, szef resortu rolnictwa, robi krok ku spełnieniu odwiecznego życzenia branży rolno-spożywczej, czyli zbudowania nowoczesnej platformy wymiany surowców rolnych.
Fot. Marek Wiśniewski

Pierwszy krok

Jesienią zeszłego roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju informowało, że podpisało z KOWR umowę dotyczącą wyłożenia 11 mln zł na stworzenie elektronicznej giełdy, na której rolnicy, grupy producentów i inne podmioty będą mogli zawierać kontrakty. Wówczas podawano, że start platformy nastąpi w 2020 r. Przetwórcza część branży rolno-spożywczej opowiada się za giełdą rolną od lat, podkreślając, że jako jeden z największych producentów żywności w UE po prostu jej potrzebujemy.

— To pierwszy krok w dobrym kierunku — unowocześnienia handlu surowcami rolnymi w Polsce. Dla rolników to szansa na uzyskanie lepszych marży dzięki uniknięciu pośredników. Przetwórcom da dostęp do większych partii wystandaryzowanego surowca. Bardzo ważnym elementem będą tu mechanizmy weryfikujące jakość surowca i jego magazynowania. Może na bazie tej giełdy powstaną później spółdzielcze giełdy rolne, których współwłaścicielami będą rolnicy — i one w pewnym stopniu zorganizują produkcję [wyznaczą standardy, czy zwrócą uwagę, na jakie odmiany jest popyt — red.] — komentuje uwagę Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).

Jakub Olipra, ekonomista Crédit Agricole, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt takich giełd spółdzielczych.

— Mogłyby one dodatkowo pełnić funkcję stabilizującą dochód. Nawet, gdy ceny np. jabłek będą niskie w danym roku i sadownicy mniej uzyskają z ich sprzedaży, to jako współwłaściciele giełdy będą mogli zarobić dzięki dywidendzie — dodaje Jakub Olipra.

Zgodny głos

Wiceprezes PFPŻ podkreśla, że przetwórcy chętnie będą kupować na towarowej giełdzie.

— Oczywiście przy zachowaniu gwarancji dotyczącej jakości i konkurencyjności cen — zaznacza Andrzej Gantner.

Rolnicy też się na takiej giełdzie pojawią.

— Od lat popieramy ten pomysł — to rozwiązanie, które sprawdza się na Zachodzie i byłoby dobre dla naszego rynku, zwłaszcza w przypadku trzody chlewnej czy zbóż. Poza samym zgromadzeniem większych ilości surowca i organizacją handlu taka giełda spełniłaby też inną rolę — byłaby ważnym źródłem informacji o rynkowych cenach — przyznaje Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.

Zaznacza jednocześnie, że nie konsultował obecnego projektu budowy giełdy.

— Idea jest na pewno słuszna i ją popieramy, diabeł tkwi w szczegółach — mówi Marian Sikora.

O tym samym mówi Jakub Olipra.

— Z punktu widzenia polskiego sektora rolno-spożywczego to bardzo potrzebne rozwiązanie. Jest on mocno rozdrobniony, a przez ostatnie lata coraz głośniej i częściej słuchać o nierównowadze w łańcuchu produkcji żywności. Rolnicy tłumaczą, że nie są w stanie wynegocjować godnych stawek za produkty, bo mają niewielką siłę przetargową. Natomiast w sytuacji stworzenia giełdy towarowej dochodzi do agregacji podaży, rośnie więc i siła dostawców, bo kupujący jest w stanie nabyć w jednym miejscu większy wolumen danego produktu. Kolejna kwestia, również podnoszona przez rolników, to kwestia przejrzystości — dziś alarmują, że ceny są bardzo różnorodne. Giełda rozwiązałaby sprawę kształtowania cen. Oczywiście kluczowa jest płynność — mówi Jakub Olipra.

W październiku 2018 r. Piotr Serafin, szef KOWR, cytowany przez dziennikarzy PAP tłumaczył, że budowana platforma „umożliwi uczestnikom rynku rolno-spożywczego np. przedsiębiorcom rolnym zawieranie kontraktów typu SPOT na dostawy produktów, a w dalszej perspektywie myślimy o stworzeniu platformy dla kontraktów terminowych”. Eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mają stwierdzić, które produkty i o jakich parametrach mają być przedmiotem obrotu. GPW, zaangażowana w obecny projekt, nad budową nowoczesnej giełdy rolnej zastanawiała się już w 2013 r. Adam Maciejewski, ówczesny prezes giełdy, mówił wówczas o „rozpoczęciu profesjonalnych analiz”. © Ⓟ