We wtorek indeksy w USA kontynuowały silną poniedziałkową korektę. Swoje piętno na decyzjach podejmowanych przez inwestorów odcisnął Ben Bernanke, szef Fed. Zadeklarował on jednoznacznie, że władze monetarne będą zdeterminowane, by utrzymać niską inflację, co należy rozumieć, jako zapowiedź kolejnych podwyżek stóp procentowych. To nie jest dobry sygnał dla rynków akcji, gdyż rosnące rentowności obligacji, mogą skłonić część graczy do przeniesienia środków do bezpieczniejszego segmentu rynku.
Szef Fed zasugerował również, że amerykańska gospodarka będzie rozwijała się wolniej. To przełożyło się na wyceny spółek surowcowych, gdyż inwestorzy liczą się ze spadkiem popytu na metale. W dół poszedł więc kurs papierów Alcoa, największej spółki aluminiowej na świecie. Jeszcze gorzej było z notowaniami Boeinga, United Tech i General Motors. W przypadku lidera światowego sektora producentów samochodów, spadek notowań to rezultat niepewności towarzyszącej walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy. Nastroje na rynku były tak kiepskie, że nie poprawiły ich dobre wieści z firm Hewlett-Packard czy IBM. Pierwsza z nich, znany producent PC-tów i drukarek, dzięki porozumieniu z fiskusem skorygowała w górę wyniki kwartalne i podwyższyła prognozę roczną. Z kolei IBM zapowiedział potrojenia inwestycji w Indiach w ciągu trzech lat. Cena akcji HP spadała, zaś IBM oscylowała wokół poniedziałkowego zamknięcia.
Drożały za to papiery Human Genome Science. Rosnąca momentami o blisko 6 proc. wycena to zasługa informacji, że Novartis, szwajcarski gigant farmaceutyczny zapłaci spółce do 507,5 mln USD, bez opłat licencyjnych, za prawa do leku Albuferon.