Złoto tanieje w czwartek rano po tym jak w środę osiągnęło rekordową wartość zarówno na rynku kasowym jak i terminowym. Popyt na nie wynikał częściowo z obaw wywołanych dążeniem prezydenta Donalda Trumpa do uzyskania wpływu na politykę pieniężną banku centralnego USA i przeforsowania obniżek stóp procentowych.
- Scenariusz, w którym niezależność Rezerwy Federalnej zostałaby podważona, prawdopodobnie doprowadziłby do wyższej inflacji, niższych cen akcji i obligacji długoterminowych oraz erozji statusu dolara jako waluty rezerwowej - napisali w raporcie analitycy Goldman Sachs.
Bank przedstawił szereg możliwych scenariuszy notowań złota. Bazowy przewiduje wzrost kursu do 4000 USD za uncję do połowy 2026 roku. W scenariuszu skrajnego ryzyka miałby sięgnąć 4500 USD lub więcej w sytuacji przepływu pieniędzy z rynku obligacji USA.
- Szacujemy, że gdyby 1 proc. z rynku obligacji USA, będących w rękach prywatnych, miało zostać zainwestowane w złoto, jego cena wzrosłaby do prawie 5000 USD za uncję, zakładając, że wszystkie inne czynniki nie zmienią się – wskazali analitycy Goldman Sachs. - W rezultacie złoto pozostaje naszym głównym wskazaniem jeśli chodzi o rekomendacje długich pozycji w sektorze surowców – dodali.
W czwartek rano kurs złota na rynku kasowym spada o 0,9 proc. do 3527,87 USD. Złoto z najmocniej handlowanych, grudniowych kontraktów, tanieje o 1,4 proc. do 3585,20 USD.