Gorąco w szczecińskim cieple

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2020-11-29 22:00

Szczecin, w którym rozgorzał konflikt pomiędzy PGE i E.ON.-em, to jednocześnie pożądany obszar przejęć dla polskiego giganta energetyki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

dlaczego w Szczecinie toczy się spór pomiędzy PGE a E.ON,

dlaczego miasto chce zainwestować w spółkę kontrolowaną dziś przez niemiecki E.ON,

jak wyglądały podobne spory o spółki ciepłownicze w innych miastach.

Bitwa o szczeciński rynek ciepłowniczy trwała cały dzień. Do starcia doszło w minionym tygodniu w trakcie dwunastogodzinnej sesji rady miasta, w której oprócz radnych i prezydenta Piotra Krzystka udział wziął Ryszard Wasiłek, wiceprezes PGE ds. operacyjnych, oraz Mariusz Majkut, szef Szczecińskiej Energetyki Cieplnej.

Bitwa za nimi, wojna trwa.

Komu sprzyja, komu szkodzi

Bezpośrednią przyczyną sporu jest pomysł zaangażowania się Szczecina w spółkę New Cogen, należąca do niemieckiego E.ON., który jest jednocześnie właścicielem SEC. Miasto chce włożyć w tę spółkę 6 mln zł, by mogła zmodernizować ciepłownię Dąbska, czyli jedno ze źródeł wytwarzania ciepła w Szczecinie, należące do SEC. Protestuje przeciwko temu PGE, kontrolowana przez polski skarb państwa, która też wytwarza w Szczecinie ciepło, we własnych źródłach.

O tym, czy ceny ciepła w efekcie tej inwestycji wzrosną czy spadną, i komu inwestycja sprzyja i komu szkodzi, dyskutowano na radzie miasta.

„Decyzja radnych Szczecina jest niekorzystna dla mieszkańców, a węglowa ciepłownia Dąbska powinna zostać wygaszona z uwagi na jej wysoką emisyjność i szkodliwość dla miasta”- głosi stanowisko PGE.

E.ON. przedstawiał zaś w trakcie sesji prezentację wskazującą, że zmodernizowane źródło ma niewielki udział w lokalnym rynku ciepła, nie zagrozi więc ekonomicznie źródłom należącym do PGE.

– Dyskusja toczy się wokół budowy źródła o mocy 8 MW, a to zaledwie 1,5 proc. całego rynku (prawie 500 MW) w Szczecinie. Źródła ciepła PGE mają 315 MW, czyli odpowiadają za więcej niż połowę rynku. Zarówno SEC, miasto Szczecin, jak i koncern E.ON, od prawie 20 lat obecny jako inwestor w Szczecinie, podkreślają wagę dobrej współpracy z PGE - mówi Danuta Misztal, rzecznik prasowy SEC.

Porozumienia nie osiągnięto, a PGE uruchomiła kampanię adresowaną do Szczecinian.

„Niemiecka spółka w celu uniknięcia wydatków postanowiła obniżyć moc Ciepłowni Dąbska, by wejść pod inne wymagania środowiskowe. Taki zabieg pozwoli jej na oszczędności milionów złotych kosztem zdrowia mieszkańców Szczecina” – przekonuje PGE w materiałach skierowanych do mieszkańców.

Nie pierwszy taki konflikt.
Nie pierwszy taki konflikt.
Konflikt pomiędzy PGE (na zdjęciu jej szczecińska Elektrownia Dolna Odra) i E.ON. to nie pierwszy konflikt pomiędzy dwoma konkurentami z lokalnego rynku ciepła. Podobne rozgorzały w ostatnich latach we Wrocławiu i w Warszawie.
materiały prasowe

Gorąco w miastach

Konflikt ciepłowniczy w Szczecinie przypomina konflikty, które wybuchały w ostatnich latach również w Warszawie czy Wrocławiu.

W Warszawie konflikt był w apogeum w 2014 r., ale tli się do dziś, również w sądach. Po jednej stronie jest polska PGNiG Termika, jedyny warszawski wytwórca ciepła systemowego, a po drugiej francuska Veolia (dawniej Dalkia), jedyny operator stołecznej sieci ciepłowniczej.

We Wrocławiu z kolei po jednej stronie konfliktu stała wytwórcza Kogeneracja, kontrolowana wówczas przez francuski EdF, a po drugiej — fiński Fortum, który ma sieć przesyłową. Dziś aktywa EdF ma już PGE, ponieważ je kupiła od wycofujących się Francuzów. Jako że polska firma negocjuje jednocześnie przejęcie aktywów Fortum, Wrocław ma szanse znaleźć się w całości w jej rękach.

Szczeciński konflikt, podobnie jak ten wrocławski, dotyczy terytorium, na którym PGE chętnie by przejmowała. O apetycie na SEC już kilka lat temu mówił Marek Woszczyk, były prezes PGE. Dziś prezes Wojciech Dąbrowski wprost na Szczecin nie wskazuje, ale ogłoszona niedawno strategia firmy jest jasna: PGE chce przejmować aktywa ciepłownicze, najchętniej tam, gdzie już coś ma.

- Nie wydaje się, by SEC był na sprzedaż – mówi jednak osoba zbliżona do PGE.

SEC nie odpowiedział na nasze pytanie o możliwość rozważenia sprzedaży szczecińskich aktywów.

Naturalna dominacja

Konflikty o rynek ciepła wynikają ze specyfiki tej branży, sprzyjającej powstawaniu monopoli naturalnych. Ciepła nie da się łatwo transportować na duże odległości, więc miastom potrzebne są lokalne ciepłownie oraz lokalna sieć dystrybucyjna, których budowa jest jednocześnie kosztowna. Dlatego w wielu miastach wytwórca i dostawca ciepła to ta sama firma (np. Veolia w Łodzi czy Poznaniu), albo najwyżej dwie (jak np. PGNiG i Veolia w Warszawie). Nad tym, by ceny ciepła nie rosły w sposób nieuzasadniony, czuwa Urząd Regulacji Energetyki.