Grzegorz Mielcarek: "Będzie z czego spadać"

Jagoda Fryc
opublikowano: 2016-06-23 17:34

Zwyżki na rynkach w dniu głosowania Brytyjczyków to podwalina do przeceny, na szczęście inwestorzy spadną na miękkie podłoże, uważa Grzegorz Mielcarek, prezes Corum TFI.

- Brexit wywoła dużą wyprzedaż na większości klas aktywów, szczególnie, że do dnia głosowania rynki „magicznie” się umacniały. Dość powiedzieć, że niemiecki DAX wzrósł z 9300 do 10340 pkt. Podobnie rynki walutowe - złoty umocnił się do dolara z 3,98 do 3,81. Są więc podwaliny do ewentualnych spadków, które - paradoksalnie - nie będą drastyczne, bo rynki zrobiły sobie wcześniej „poduszkę” - uważa Grzegorz Mielcarek.

Grzegorz Mielcarek, prezes Corum TFI
Fot: Marek Wiśniewski, "Puls Biznesu"

Prezes Corum TFI przypomina, że proces wyjścia będzie trwał długo i nie do końca możemy rozpoznać jego konsekwencje.

- Jedyne, co wiemy, że będzie to wyłomem i Bruksela zmięknie w stosunku do ewentualnych innych „brexitowiczów”. Oczywiście powinno nastąpić uderzenie w waluty krajów najbardziej czerpiących z Unii Europejskiej - np. Polski - bo Wielka Brytania jest jednym z większych płatników do unijnego budżetu - dodaje Grzegorz Mielcarek.

Jego zdaniem sprawa brexitu nie załatwia wszystkich problemów, które zaprzątają głowy zarządzających, czyli niskiego wzrostu gospodarczego, mimo rekordowo niskich stóp procentowych.

- W następnej kolejności są problemy: z imigrantami, z Grecją, z demografią, z socjalnymi żądaniami różnych grup społecznych, itd. Jednym z najważniejszych problemów jest jednak brak wzrostu organicznego firm. Dlatego podstawy obecnej hossy to rekordowe przejęcia i buy backi - w USA w pierwszym kwartale spółki wydały na ten cel 160 mld USD - uważa Grzegorz Mielcarek.