Hotelarze liżą rany

Magdalena Graniszewska
opublikowano: 2010-04-28 00:00

Tydzień żałoby narodowej, a zaraz po nim — chmura pyłu. To odbiło się na kieszeniach hotelarzy.

Tygodniowa żałoba i wybuch wulkanu słono kosztują

Tydzień żałoby narodowej, a zaraz po nim — chmura pyłu. To odbiło się na kieszeniach hotelarzy.

Nieszczęścia chodzą parami, a na własnej skórze przekonała się o tym właśnie polska branża hotelarska. Ostatnie tygodnie okazały się bowiem bolesnym ciosem dla jej sytuacji finansowej. Najpierw w jej obroty uderzyła tygodniowa żałoba narodowa. A zaraz po niej na niebie pojawiła się chmura pyłu wulkanicznego, która uziemiła linie lotnicze i pośrednio pogrążyła hotele.

— Szacuję wstępnie, że wybuch wulkanu kosztował mój hotel około 2 mln zł. W tygodniu, który nastąpił po wybuchu, miały się odbyć w Warszawie targi poświęcone energetyce. Wszystkie pokoje były zarezerwowane. Niestety, z powodu pyłu wulkanicznego targi odwołano, a my ponieśliśmy straty — mówi Albert Helms, dyrektor generalny warszawskiego hotelu Marriott.

Tydzień żałoby narodowej, poprzedzający wybuch, też był biznesowo bolesny.

— Odwoływano eventy. Ponadto ludzie nie mieli nastroju do zabawy, wieczornych wyjść i konsumpcji, co jest zrozumiałe w zaistniałej sytuacji — tłumaczy Albert Helms.

Jego prognozy na pozostałą część roku są jednak optymistyczne.

— Spodziewam się poprawy koniunktury w ostatnim kwartale tego roku — przewiduje Albert Helms.

Turyści rezygnowali…

Negatywne rezultaty wydarzeń ostatnich tygodni odczuwa również Orbis, największa w Polsce sieć hoteli.

— Kryzys w branży lotniczej spowodowany wybuchem wulkanu na Islandii przełożył się na wzrost zmienności rezerwacji w tym okresie. W ciągu tych kilku dni w hotelach sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. Z jednej strony goście odwoływali rezerwacje indywidualne i grupowe, gdyż nie mogli dolecieć na miejsce, a z drugiej — przedłużali pobyt, ponieważ nie byli w stanie odlecieć z Polski. Wpływ tego wydarzenia był raczej negatywny. Zwłaszcza że z powodu utrudnionego transportu odwoływano także część wydarzeń z sektora targów i konferencji w różnych miastach Polski — twierdzi Adam Kucza, odpowiedzialny za relacje inwestorskie Orbisu.

W podobnie negatywny sposób na wyniki grupy przełożył się tydzień żałoby narodowej.

— Zmniejszona aktywność firm oraz ograniczone podróże klientów indywidualnych spowodowały spadek liczby rezerwacji w porównaniu ze średnią tego okresu — zapewnia Adam Kucza.

…a eventy przekładano

Kilkaset tysięcy złotych "utraconych korzyści" widzi też w swoich rachunkach Holiday Inn w podwarszawskim Józefowie, specjalizujący się w organizacji eventów, szkoleń i konferencji.

— Z powodu żałoby narodowej wiele firm postanowiło przesunąć eventy o charakterze rozrywkowym na późniejsze miesiące. Typowe szkolenia odbywały się jednak normalnie — mówi Marcin Górzyński, prezes Aquila Park, właściciela józefowskiego hotelu.

Wpływ pyłu wulkanicznego na jego biznes był już jednak niewielki.

— Nie jesteśmy miejskim hotelem, nastawionym na biznesmenów podróżujących w interesach. Nasza klientela w przeważającej większości mieszka w Polsce, więc nie jest uzależniona od transportu lotniczego — wyjaśnia Marcin Górzyński.

Magdalena Graniszewska