Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych protestuje przeciw niektórym zapisom noweli ustawy o funduszach emerytalnych. Jej zdaniem, są niekorzystne dla klientów OFE. Podobnie jest z ustawą o spłacie zaległości ZUS wobec funduszy.
Wolelibyśmy otrzymać gotówkę, a nie obligacje — przekonuje Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych (IGTE). W czwartek Sejm przyjął jednak projekt ustawy o przejęciu przez Skarb Państwa zobowiązań ZUS z tytułu nieprzekazanych składek do funduszy emerytalnych. Zakłada on, że fundusze otrzymają obligacje skarbowe.
— Cena sprzedaży tych papierów może być niekorzystna dla klientów. Przekazanie 9,5 mld zł w obligacjach z dyskontem spowoduje, według szacunków, zaniżenie należnych klientom zobowiązań o około 150 mln zł — twierdzi Ewa Lewicka, prezes IGTE.
W noweli ustawy o funduszach emerytalnych są rzeczy, które Ewie Lewickiej się podobają. Proponowana likwidacja rachunków rezerwowych oraz możliwość prowadzenia korespondencji z członkami przy wykorzystaniu listów zwykłych zmniejszy koszty PTE o około 120 mln zł rocznie. Protest funduszy budzi jednak przyjęte w noweli administracyjne regulowanie wysokości opłat od składki.
— Istnieje realna szansa, że do 2014 r. opłaty te spadłyby do 3,5 proc. bez żadnych regulacji — twierdzi Piotr Szczepiórkowski, prezes CU PTE BPH CU WBK.
Bardziej jednak martwią PTE dwie poprawki poselskie, przyjęte przez komisję sejmową, bez wcześniejszych symulacji. Pierwsza z nich wprowadza inne, niż przewidziane w projekcie rządowym, progi wysokości aktywów, od których uzależniona jest maksymalna opłata za zarządzanie. Duże OFE szybciej odczują wówczas obniżkę opłat, niż wynikałoby to z propozycji rządowych.
Druga poprawka uderzy szczególnie w przychody trzech PTE — AIG, ING NN oraz Generali. Pobierają one niskie opłaty za zarządzanie, gdyż zastosowały limit kwotowy. Stawki te będą jednak musiały stosować do 2010 r., mimo że inni — według nowego prawa — będą pobierać opłaty wyższe przy podobnych aktywach.
Izba za nieprzemyślaną uważa też koncepcję tzw. rachunku premiowego, czyli dodatkowego wynagrodzenia PTE za dobre wyniki inwestycyjne OFE, na który będzie przekazywana 1/10 opłaty za zarządzanie. Rachunek będzie bowiem podsycać wyścig inwestycyjny OFE, zmuszając je do większego ryzyka.
— Lepsze efekty dla klientów przyniosłoby rozszerzenie możliwości inwestycyjnych — twierdzi szefowa IGTE.
Piotr Szczepiórkowski dodaje, że źle, iż w noweli wynagrodzenie PTE nie zależy stricte od wyników inwestycyjnych OFE, tylko od tego, o ile procent jest on lepszy od najgorszego funduszu.