Informatyzacja w pieczy Machnacza

Mariusz Zielke
opublikowano: 2008-09-03 00:00

Informatyzacja administracji ma ruszyć z kopyta, a miliardami będzie wkrótce zarządzać policjant, który ma sporo wrogów.

Informatyzacja administracji ma ruszyć z kopyta, a miliardami będzie wkrótce zarządzać policjant, który ma sporo wrogów.

Od 8 września szefem Centrum Projektów Informatycznych (CPI) w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) będzie Andrzej Machnacz, dotąd dyrektor biura łączności Komendy Głównej Policji. Będzie kierował realizacją wszystkich projektów teleinformatycznych resortu, w tym: ePUAP2 (portal usług administracji), PlID (dowód z elektronicznym chipem) i projektami sieciowymi (np. numer 112, sieć dla administracji). Większość prac realizowanych przez CPI jest współfinansowana ze środków unijnych. Ich łączna wartość opiewa na setki milionów złotych, ale Andrzej Machnacz ma też stworzyć zespół, który będzie w stanie nadzorować i koordynować projekty informatyczne całej administracji (za co odpowiada MSWiA). Według rządowych zapowiedzi, na informatyzację ma zostać w najbliższych czterech latach przeznaczonych aż 14 mld zł. Najważniejsze i najkosztowniejsze projekty mają być monitorowane przez resort i uruchomione jeszcze w 2008 r. Z niecierpliwością czekają na nie giełdowe spółki informatyczne, z Asseco, Comarchem i Sygnity na czele.

Nowy szef Centrum Pro- jektów Informatycznych w MSWiA pracował dotąd w policji i Interpolu, ma duże doświadczenie w prowadzeniu projektów IT, obronił doktorat z zakresu teleinformatyki. Ale ma też sporo wrogów. Według informacji „PB”, biuro spraw wewnętrznych w policji kilkakrotnie sprawdzało anonimowe donosy na niego. Informatorom nie podobały się wyjazdy na zagraniczne szkolenia i sympozja, twierdzili, że torpeduje informatyzację i poddaje się lobbingowi firm IT. Kontrole jednak nie potwierdziły zarzutów, a spora część naszych informatorów zdecydowanie broniła Machnacza, twierdząc, że jest osobą kompetentną, a donosy mają na celu usunięcie z drogi uczciwego, ale niewygodnego specjalisty.